📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 12:11
Ciekawe czy biorą 90E za tydzień na ich 'lokacji'.
Prawda jest taka, że za granicą grubo ponad 90% (wynik pięcioletnich obserwacji współplemieńców) to totalna patologia, która najlepiej, gdyby nigdy nie wróciła już do Polski. Bez wykształcenia, bez celu w życiu, byleby na egzystencje i używki wystarczyło. Zero znajomości chociaż angielskiego w minimalnym stopniu. Ludzie w większości godzi się na takie warunki, jak widać zresztą na filmie.
Te ich dumne, zadarte gęby w niczym nie mają odniesienia w realiach. W takiej Holandii, tubylcy mają Polaków za kogoś jak my mamy Ukraińców.
Prawda jest taka, że za granicą grubo ponad 90% (wynik pięcioletnich obserwacji współplemieńców) to totalna patologia, która najlepiej, gdyby nigdy nie wróciła już do Polski. Bez wykształcenia, bez celu w życiu, byleby na egzystencje i używki wystarczyło. Zero znajomości chociaż angielskiego w minimalnym stopniu. Ludzie w większości godzi się na takie warunki, jak widać zresztą na filmie.
Te ich dumne, zadarte gęby w niczym nie mają odniesienia w realiach. W takiej Holandii, tubylcy mają Polaków za kogoś jak my mamy Ukraińców.
Zawsze mógł odłożyć w Polsce, pojechać za granicę i przez pierwszy miesiąc utrzymywać się ze swoich w jakimś wynajętym pokoju.
Typ jak ludzie, z którymi chodziłem do podstawówki. Nauczyciele mówili "ucz się, bo będziesz klepał biedę i będziesz popychadłem", ale kozaczki miały to gdzieś. Teraz każdy kto się uczył ma przynajmniej jedno mieszkanie/dom i nowy/kilkuletni fajny samochód. Kozaczki co się uczyć nie chcieli, to widuję jak chodzą uwaleni w farbach po pracy z butelkami po piwko do sklepu. Miałem start jak inni, ale jakoś w głowie miałem, że przyszłość zależy tylko ode mnie.
Kozaczek uwalony w farbie może w Polsce zarobić z palcem w dupie ze 4 kafle na łape. Nie ogarniam co się dzieję. Mam firmę wykończeniową i zatrudniam kilku chłopa. Jest sprzęt, są warunki, są umowy. Praca 10h dziennie. Nikt nikogo nie goni a jeśli to się zdarzy już widzę w oczach pretensje, że ktoś coś wymaga. Znalezienie kogoś nowego graniczy z cudem bo większości LUDZI NIE CHCE SIĘ PRACOWAĆ. Nie generalizuję bo moje chłopaki póki co trzymają jeszcze w miarę fason i robią. Ale gdy mam rozmowę z kimś nowym to ręce opadają. Ostatnio koleś był oburzony, że musi sam do mnie dojechać (5-6km obwodnicą bez korków). Do mnie czyli do miejsca z którego wyruszamy na robotę (dojazdy liczą się w godzinówce), a nie miejsca remontu. Nie ogarniam zatem jak pojawiła się taka dysproporcja, że jedni robią w takich warunkach jak na filmie, a innym palcem nie chce się kiwnąć i wolą siedzieć na dupie niż zarabiać.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie