Władysław Labuda prowadził kiedyś ustabilizowane, spokojne życie. Trzy lata temu postanowił iść za głosem serca i wybrać się w podróż dookoła świata. Od tego czasu zwiedził między innymi Amerykę Południową, Australię i Malezję. Wyjeżdżając z Europy postawił sobie cel - podróżując nie wyda na nocleg ani złotówki. Czy mu się udało? Co robił w zamian za nocleg? W którym miejscu czuł się najlepiej? O tym, jak spełniać marzenia, nie mając na koncie grubych milionów.
Udostępnij na Facebooku
Skopiuj link
miał farta - ja na tydzień pojechałem nad morze ("marzenia" tfu tfu) i sruu - od pierwszego dnia gnoiła mnie choroba... jakieś zatrucie.
konto usunięte
2015-09-24, 19:02
Obrazek startowy - 2:59
konto usunięte
2015-09-24, 19:21
Nie wiem co to za rozrywka jechac na koniec swiata i miec niepewny nocleg, nie rozumiem ludzi kochajacych adrenaline
konto usunięte
2015-09-24, 21:31
@werewolfer ty to pewno jeden z tych co do Chorwacji bez rezerwacji nie jadą;D
konto usunięte
2015-09-24, 23:59
Przygoda super. Film tylko 2:59 obrazek, reszta do pieca!
konto usunięte
2015-09-25, 21:22
konto usunięte
2015-09-26, 13:05
konto usunięte
2015-09-26, 13:34
tez uwazam ze te wyjazdy za gramanice to jakaś nowomoda! ja sobie z moja zośką na dzialce taka chorwacje w lato robimy ze mozecie nam zazdroscic! a i piwko mam tansze i lepsze niz za granica, w ogole nie wiem po co gdzie tam jechac