I nie ma sie co dziwic ze ubezpieczenia w gore kiedy 30% tych stluczek byla na sile i daloby sie ich spokojnie uniknac.
@miedzianek, @pogromcazlublina
jak dla mnie co najwyżej obaj winni: z jednej strony skręcając musisz zachować szczególną ostrożność ale z drugiej wyprzedzanie osoby skręcającej w lewo jest dopuszczalne tylko z prawej strony (art 24 ust 5 PoRD)
KJP678 napisał/a:
Chyba jesteś niedouczony. Poczytaj trochę, kto i dlaczego ma na rondzie u nas pierwszeństwo. Potem obejrzyj tamto zdarzenie jeszcze raz (od początku, nie momentu stłuczki) i zerknij na znak po prawej stronie. Na 100% ona miała identyczny. Wtedy będzie wszytko jasne.
Pozdrawiam
Według mnie policja obciąży winą kierującą. Jeśli jednak nie przyjmie mandatu, a nagranie trafi do sądu, to prawo jest po jej stronie. Oboje wjeżdżali na ten sam pas, w tym samym czasie - gość nie jechał już wcześniej pasem na rondzie, tylko też miał ustąpić pierwszeństwa i zachować szczególną ostrożność. Po prędkości wjeżdżania na rondo, ciężko dopatrzeć się szczególnej ostrożności u kierowcy dostawczaka.
@Lysack - rondo ma to do siebie, że pojazdom, którym masz ustąpić są z Twojej LEWEJ strony. Wynika to z konstrukcji takiego skrzyżowania.
Wobec powyższego kobieta jest w 100% winna. Poszkodowany już jechał rondem, przecież wjechał jeden wjazd wcześniej a kobieta my zajechała drogę.
Jak wskazuje art. 24 ust. 5 ustawy prawo o ruchu drogowym, kierowcę, który ma zamiar skręcić w lewo, można wyprzedzić tylko z prawej strony o ile jest to możliwe. Natomiast kierowca, który widzi, że pojazd poprzedzający sygnalizuje zamiar skrętu w lewo nie może go wyprzedzić z lewej strony.
Co więcej w polskim prawie nie ma przepisu, który nakładałby na kierowcę skręcającego w lewo obowiązek upewnienia się czy nie jest on wyprzedzany.
Natomiast taki obowiązek nałożony jest na kierowcę, który zamierza rozpocząć manewr wyprzedzania w art. 24 ust. 1 pkt 3 ustawy prawo o ruchu drogowym. Przepis ten mówi wprost, że kierujący może wykonać manewr wyprzedzania, jeżeli pojazd jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.
Należy w tym miejscu podkreślić, że kierowca pojazdu, który ma zamiar wykonać manewr skrętu w lewo, a który ma być wyprzedzany, powinien odpowiednio wcześniej i wyraźnie zasygnalizować chęć takiego zachowania. Kierowca ten nie ma obowiązku upewnienia się czy wysłany przez niego sygnał zmiany kierunku jazdy dotarł do wiadomości innych uczestników ruchu. Powyższe potwierdza Sąd Najwyższy, który jednoznacznie stwierdził, że kierowca zmieniający kierunek jazdy w lewo, nie ma obowiązku upewnienia się czy nie zajeżdża on drogi nieprawidłowo wyprzedzającemu pojazdowi.
Natomiast nie zawsze kierowca skręcający w lewo będzie zwolniony z odpowiedzialności karnej w przypadku wystąpienia wypadku drogowego. Sąd Najwyższy w takich sytuacjach jak manewr skrętu w lewo nakazuje, aby kierowca wykonujący ten manewr kierował się, niezależnie od zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, rozsądkiem, przezornością i bezpieczeństwem innych uczestników ruchu.
Inny słowy gdy kierowca zamierzający skręcić w lewo zauważy pojazd jadący w tym samym kierunku po pasie, który skręcający w lewo zamierza przeciąć, powinien zaniechać wykonywanie tego manewru. Sytuacja taka powinna spowodować utratę zaufania do kierowcy pojazdu wyprzedzającego, a w konsekwencji do zaprzestania manewru skrętu w lewo.
W takim przypadku odpowiedzialność za spowodowanie wypadku drogowego będzie spoczywać na kierowcy, który zamierzał skręcić w lewo, ponieważ nie ustąpił pierwszeństwa oraz na kierowcy pojazdu wyprzedzającego, ponieważ wyprzedzał w niedozwolony sposób.
W praktyce jednak osądzają (przynajmniej z pierwszej ręki) tak, że osoba skręcająca w lewo dokonuje jednocześnie manewru zmiany pasa ruchu, a wtedy jest zobowiązana ustąpić pierwszeństwa KAŻDEMU znajdującemu się na przecinanym przez Niego pasie. Poza tym Sąd Najwyższy trochę się nie popisał, bo ktoś może jeszcze w pełni zgodnie z przepisami cofać na lewym pasie.
ceptronik2, tyle się rozpisałeś, ale wierz mi - sądy uwalają w takich sprawach skręcającego w lewo. Chociaż obydwoje mają można powiedzieć takie same obowiązki: czyli upewnienie się, zachowanie szczególnej ostrożności itd.
W każdym razie wyroków i opisów takich spraw (między innymi na forumprawne.org - NIE JESTEM prawnikiem

) czytałem dziesiątki.
Wszystkie takie same - wina skręcającego w lewo.
Po tak licznej lekturze - skręcając w lewo od tego czasu zawsze zerkam w lusterko.
konto usunięte
2016-11-30, 20:15
5:07 cholera, prawie jebnął cygankę