Ciężko orzec kto jest winny w świetle prawa w pierwszej sytuacji.
Na pewno znaczna część winy jest po stronie skręcającego. Zaczął skręcać w lewo jak facet wyprzedzał. To nie podlega dyskusji.
Jednak zastanawia mnie czy nie ma współwiny wyprzedzającego dlatego, że mamy znaczne przekroczenie prędkości i nie trzeba być ekspertem bo to widać gołym okiem. Ekspert co najwyżej może policzyć o ile przekroczono prędkość.
Na pewno "uścisnął" bym rękę wyprzedzającemu bo jechał jak pop🤬lony. Widzi, że jest kolumna aut po horyzont jadąca wolno. Powinien zajarzyć, że coś jest na rzeczy. Ale nie gdzie tam. Panisko musiał dop🤬lać na złamanie karku bo on jest królem drogi. Najlepszym kierowcą we wiosce więc musi jeździć szybko. Jeden z tych co jeździ szybko ale bezpiecznie.
Gdyby nie było szczegółowych przepisów w tym temacie to dał bym mu 100% winy i zatrzymał prawo jazdy na kilka miesięcy, żeby trochę ochłonął.
podpis użytkownika
Każdy myślący człowiek jest ateistą.
-Ernest Hemingway
***** ***