

to taka gra wstępna, ministrant to taka kokietka co chce na siebie zwrócić uwagę i to tak żeby było to dwuznaczne. więc najpierw on puknął księdza po to, żeby on mógł mu się później odwdzięczyć. oczywiście wszystko to w imie chrystusa..

Ważne, że ciągnie dobrze proboszczowi w zakrystii, a trzymać krzyż się kiedyś nauczy.
Za to proboszcz z wikarym będą będą go walić w jelito na maxa
P🤬lenie z tymi ministrantami ze kazdy dupy daje. Bylem ministrantem za gnoja i jedynie co bylo walone to wino mszalne na zachrystii jak ksiadz dal klucze od sejfu przed msza

Cezar87 napisał/a:
P🤬lenie z tymi ministrantami ze kazdy dupy daje. Bylem ministrantem za gnoja i jedynie co bylo walone to wino mszalne na zachrystii jak ksiadz dal klucze od sejfu przed msza
Wiemy , c🤬jowo ci się teraz przyznać jak cię wtedy dupsko piekło po rekolekcjach z proboszczem