



Jeszcze się rusza a już nie żyje
po takim skoku na dechę do wody murowane popękane wszystkie flaki w środku nie mówiąc o płucach rozerwanych jak dmuchane torebki :/



ciekawe czy przeżyje, zwłaszcza że tam gdzie lądowala było wody po kolana
dlatego moim zdaniem trzeba skakać na stalowej linie holowniczej - większe bezpieczeństwo
2@up - body palm, miala spora powierzchnie przy touch downie i ja wyhamowalo, szczesliwa zdzire.
Lingula napisał/a:
2@up - body palm, miala spora powierzchnie przy touch downie i ja wyhamowalo, szczesliwa zdzire.
odstaw te gry i wyjdź na zewnątrz, przy tym "body palm" połamała wszystkie żebra, prawdopodobnie uszkodziła flaki i płuca, upadek na wodę z tej wysokości niewiele się różni od jebnięcia na beton...
Musieli przecież sprawdzić czy czasem właśnie lina nie jest za krótka

długość liny to 20 metrow i 300 centymetrow
podpis użytkownika
Co bym nie napisał i tak będzie nie na Temat
nowynick napisał/a:
odstaw te gry i wyjdź na zewnątrz, przy tym "body palm" połamała wszystkie żebra, prawdopodobnie uszkodziła flaki i płuca, upadek na wodę z tej wysokości niewiele się różni od jebnięcia na beton...
Weź nie p🤬l, bo jakby jebnęła z tej wysokości na beton to by nawet nie drgnęła, a tutaj żyje