Przesyłam Wam solo na perkusji by Mike Portnoy bo to co ostatnimi czasy oglądam na głównej mnie zniesmacza(chodzi mi o jakieś covery perkusyjne piosenek pop) have fun
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 15:23
@up ten gościu to ex -członek Dream Theater . Tam sami tacy wymiatacze grają np . John Petrucci , czyli mega wymiatacz gitarowy albo John Myung ,który z basem zrobi wszystko .Jak Mike odszedł to zrobili casting i znaleźli sobie równie zajebistego Manginiego na perkusje i z tego co mówił kuzyn po koncercie w spodku to daje radę.Jeszcze mają Moora (klawiszowiec) i LaBrie (wokalista).Podsumowując taki skład , że mucha nie siada:D
@up, aktualnie nie Moora tylko Rudess'a, ale to nie zmienia faktu, że obaj są genialni.
Jak już się trzymamy tego zespołu to kompilacja zabaw portnoy'a:
swoją drogą jest masa bębniarzy 'mniej popularnych', a genialnie grających jak np. Jeff Campitelli, którego bardzo lubię.
Będę mało oryginalny, ale nagrywanie czegoś na elektronicznej perkusji zabija całą radość słuchania. Zero czucia dźwięku.
Jak już się trzymamy tego zespołu to kompilacja zabaw portnoy'a:
swoją drogą jest masa bębniarzy 'mniej popularnych', a genialnie grających jak np. Jeff Campitelli, którego bardzo lubię.
Będę mało oryginalny, ale nagrywanie czegoś na elektronicznej perkusji zabija całą radość słuchania. Zero czucia dźwięku.
I jak tu nie kochać metalu? Moim zdaniem to jest jedyny tak szeroki i trzymający wysoki poziom gatunek. Każdy znajdzie coś dla siebie, a czołówka z każdego podgatunku reprezentuje poziom w mojej opinii nieosiągalny dla popowej czołówki, gdzie "gwiazdom" ktoś pisze tekst, ktoś pisze muzykę, ich rola sprowadza się do kręcenia dupą i świecenia cyckami na scenie. Oczywiście nawet w popie zdarzają się wybitni muzycy jednak jest ich nieporównywalnie mniej. Podsumowując: PIWO!
Ytse Jam !! Bardzo polecam solo na basie którego się uczyłem jakiś rok temu
Lars to miękki siusiak. Fajnie brzmi w mecie, ale wg. jako bębniarz jest bardziej niż przeciętny, a Lombardo? Lipka straszna.
Portnoy mnie zaskakiwał na początku mojej przygody z bębnami, mimo że jest świetny, z czasem przestawał już tak cieszyć. Jest zajebisty technicznie, ale drętwy.
Dla mnie ulubionym bębmiarzem jest David Garibaldi z Tower of Power. Niesamowity groove, muzykalność i technika nie z tej ziemii
Pozdro
Portnoy mnie zaskakiwał na początku mojej przygody z bębnami, mimo że jest świetny, z czasem przestawał już tak cieszyć. Jest zajebisty technicznie, ale drętwy.
Dla mnie ulubionym bębmiarzem jest David Garibaldi z Tower of Power. Niesamowity groove, muzykalność i technika nie z tej ziemii
Pozdro
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie