
Dziecko na hulajnodze prowadzone dziadkiem unika śmierci.Spadający głaz niewątpliwie by je zniszczył. A obok zaparkowane było białe BMW.
Ten głaz nie spadł sam z siebie (kilka metrów od budynku), tylko został rzucony z dachu przez autochtoniczną gimbazę.
podpis użytkownika