Egzamin na auli. Profesor wypatrzył jak jedna panienka namiętnie spisuje z małej karteczki schowanej w dekolcie. Podszedł do niej i powiedział:
- Wiem, że jako mężczyzna nie mam prawa, ale mam jako profesor. - Po czym wyciągnął jej tą karteczkę z dekoltu. Dziewczyna wstała, odwróciła się do niego i powiedziała:
- Wiem, że jako studentka nie mam prawa, ale mam jako kobieta. - ...I sprzedała mu takiego liścia, że aż echo poszło po sali.
Kawał czy historia życiowa?
podpis użytkownika
Boom...!
matx
2010-09-29, 0:19
oj tam, na szybko wymyslil.
podpis użytkownika
"... W siłowni możesz wypracować sobie mięśnie klatki lub mięśnie ud.
Nie możesz jednak wzmocnić swoich jaj, albo się z nimi urodziłeś, albo nie ..."
Jerome Le Banner
N
2010-09-29, 0:37
WSB Bydgoszcz
a smoki lataly ?
podpis użytkownika
Twoja stara szyje dresy i pierze je w Wisle
S................z
2010-09-29, 8:36
można śmiechnąć z pęku
Nie egzamin tylko kolokwium, nie aula tylko antresola, nie dekolt a udo i nie profesor tylko doktor. Reszta bez znaczenia bo i tak mało śmieszne.
C................n
2010-10-11, 8:18
Jak to już ktoś kiedyś napisał, musi pamiętać, że ludzie nie są równi i w takim przypadku pan profesor mógł jej spuścić za takie wybryki niezły wp🤬l.
Pewnie jak opowiadasz ten kawał to nastaje niezręczna cisza
Nie dość, że głupia to bezczelna. Niektórzy zapominają, że nie każdy musi kończyć studia;]
b................e
2010-10-13, 16:08
- a profesor jebnął ją w łeb aż krzesła zadrżały i powiedział, "wracaj do kuchni tempa k🤬o"
t................r
2010-10-13, 17:11
I kto tu, k🤬a, jest "tempy"?