Subtelnie i kulturalnie nie trafiało, więc budowlańcy postawili na przekaz wprost, bulwersując przy okazji lokalsów.
Kilka lat temu remontowałem pewien przechód pod budynkiem. Postawiliśmy więc znak "przejście drugą stroną ulicy ". Co 5 minut pojawiał się analfabeta i pytał" a co to nie da się przejść?" No kur...a nie da się odpowiedziałem. A potem mówią że budowlańcy to chamy i pijaki.
Kilka lat temu remontowałem pewien przechód pod budynkiem. Postawiliśmy więc znak "przejście drugą stroną ulicy ". Co 5 minut pojawiał się analfabeta i pytał" a co to nie da się przejść?" No kur...a nie da się odpowiedziałem. A potem mówią że budowlańcy to chamy i pijaki.
Nawet jest strzałka gdzie te roboty wysokościowe.
Dejdwazlote napisał/a:
Kilka lat temu remontowałem pewien przechód pod budynkiem. Postawiliśmy więc znak "przejście drugą stroną ulicy ". Co 5 minut pojawiał się analfabeta i pytał" a co to nie da się przejść?" No kur...a nie da się odpowiedziałem. A potem mówią że budowlańcy to chamy i pijaki.
Kilka lat temu remontowałem pewien przechód pod budynkiem. Postawiliśmy więc znak "przejście drugą stroną ulicy ". Co 5 minut pojawiał się analfabeta i pytał" a co to nie da się przejść?" No kur...a nie da się odpowiedziałem. A potem mówią że budowlańcy to chamy i pijaki.
Czcionka " robol klasik" wielkość 32-58,5 Nie ma żartów- profeska
podpis użytkownika
J🤬 k🤬y
Prosty i zrozumiały przekaz.
Dejdwazlote napisał/a:
Kilka lat temu remontowałem pewien przechód pod budynkiem. Postawiliśmy więc znak "przejście drugą stroną ulicy ". Co 5 minut pojawiał się analfabeta i pytał" a co to nie da się przejść?" No kur...a nie da się odpowiedziałem. A potem mówią że budowlańcy to chamy i pijaki.
Kilka lat temu remontowałem pewien przechód pod budynkiem. Postawiliśmy więc znak "przejście drugą stroną ulicy ". Co 5 minut pojawiał się analfabeta i pytał" a co to nie da się przejść?" No kur...a nie da się odpowiedziałem. A potem mówią że budowlańcy to chamy i pijaki.
przepraszam, mógłbyś powtórzyć?
Pracuję jako technik dostępu linowego, bądz alpinista jak ktoś woli. Zamykamy obszar prac znakami z napisami ostrzegawczymi, biało czerwonymi taśmami i słupkami drogowymi. A i tak znajdzie się Madka albo opiekunka z wycieczką, która musi przejść akurat w tym miejscu, gdzie u góry wiszą ludzie i zawsze ale to zawsze istnieje ryzyko że może coś wypaść z ręki albo coś się urwaći spaść na dół. Gdzie głupia mała śrubka może zabić, nie mówiąc o stalowym karabinku czy innym większym elemencie.
Od szeroko rozumianego transportu jedyna bardziej parszywa branża to właśnie budowlanka.
podpis użytkownika
Die motherfucker die motherfucker die.
I will wear you like a condom.
Kulturka na równie wysokim poziomie co IQ.
Widzę taki znak ostrzegawczy - wyp🤬alam, simple as that...
Na tabliczce brakuje jeszcze „i c🤬j”
znak nieczytelny.
Gdańsk, za centrum solidarności czy jak się tam ten blaszak nazywa
człowiek do roboty musi jakoś chodzić... a tu z chamstwem i mordą na kartonie wyjeżdżają