

modyf napisał/a:
Sparkus666 - za 6 lat?? okres połowicznego rozpadu uranu to 248 000 lat (czas po którym promieniowanie maleje o połowę); te tereny praktycznie już nie będą zamieszkane... Z drugiej strony niż Prypeć jest wieś Czarnobyl, gdzie pojedyncze osoby powróciły do swoich domów po wysiedleniu; staruszkowie przywiązani do ojcowizny, w sumie wrócili by umrzeć na swoich śmieciach. Niemniej jednak żyją tam, twierdzą nawet że zbierają i jedzą grzyby, jagody itp. Wieś leży jakoś dwa razy dalej od elektrowni niż Prypeć (o ile pamiętam odpowiednio 4 i 9 km)
Tak jak pisałem wyżej,napisałem to co przeczytałem.


Kapral Poproszek napisał/a:
No ale jak kto woli jak potem zacznie ci k🤬s na czole rosnąć to się nie zdziw
![]()
Ah ten folklor.
kristal napisał/a:
Stan bloków jest tam lepszy niż niektóre u nas.
Bo tam nie ma poj🤬ej młodzieży rysującej sprejem/markerem po ścianach grafiki swoich ukrytych upodobań seksualnych.
To jest PRYPEĆ, a nie k🤬a Czarnobyl.

podpis użytkownika



Jeżeli już to dach w Prypeci.
A tak w ogóle to zawsze miałach ochotę włazić na dachy. Dziwne.
Sam filmik w porządku. Chociaż spodziewałam się więcej widoków okolicy z dachu, niż schodów.
A tak w ogóle to zawsze miałach ochotę włazić na dachy. Dziwne.
Sam filmik w porządku. Chociaż spodziewałam się więcej widoków okolicy z dachu, niż schodów.
Marian Pudzianowski napisał/a:
To jest PRYPEĆ, a nie k🤬a Czarnobyl.
![]()
Zmienię jak minie 60 minut.
2.10 "Co tam jest? dach?"
Nie K🤬a!! jak idziesz do góry po schodach to napewno dojdziesz do piwnicy...
Nie K🤬a!! jak idziesz do góry po schodach to napewno dojdziesz do piwnicy...
Do 'specjalistów'.
Tam już skażenia nie ma. Albo inaczej, w samej Prypeci i okolicach (po za lasem) skażenie jest porównywalne, a nawet niższe niż w Warszawie. O ile można to nazwać skażeniem. To po prostu zwykłe promieniowanie tła, jakie dostaje Ziemia z przestrzeni kosmicznej.
Jeśli są tam jakieś izotopy radioaktywne, to w roślinności, która bardzo zgrabnie zaabsorbowała promieniowanie i to nie żaden Uran, a Cez.
Byłem tam 2 lata temu na wycieczce z uczelni, wybieram się za rok ze znajomą z Państwowej Agencji Atomistyki.
Tam już skażenia nie ma. Albo inaczej, w samej Prypeci i okolicach (po za lasem) skażenie jest porównywalne, a nawet niższe niż w Warszawie. O ile można to nazwać skażeniem. To po prostu zwykłe promieniowanie tła, jakie dostaje Ziemia z przestrzeni kosmicznej.
Jeśli są tam jakieś izotopy radioaktywne, to w roślinności, która bardzo zgrabnie zaabsorbowała promieniowanie i to nie żaden Uran, a Cez.
Byłem tam 2 lata temu na wycieczce z uczelni, wybieram się za rok ze znajomą z Państwowej Agencji Atomistyki.
Najśmieszniejsze jest to że promieniowanie w wawie jest jedynie 10 raz mniejsze niż czarnym odbycie
Nie doczytałem,nie moge już zmienić nazwy.Prosił bym jakiegoś moda o zmiane "Czarnobyl" na "Prypeć".