Henboh -> dokładnie tak, sam uwielbiałem programy popularno-naukowe, jak choćby sonda, do tego popularna lektura - młody technik, czy po prostu składanie samolotów i samodzielna obróbka materiałów.
Z tego zamiłowania sam tworzę praktyczną prezentację niektórych zjawisk, dzięki czemu młodzież ma okazję się dowiedzieć trochę jak zbudowany jest świat

Prowadzę escape room, gdzie chętnie korzystam ze złudzeń optycznych czy zjawisk, z którymi na co dzień nie ma się do czynienia.
Tym samym młodzież sama może zostać mcgyverem, a przy okazji trochę się dokształcą. Ale fakt, czasem pojawiają się takie ameby oderwane od rzeczywistości, że dzieciak w wieku 12 lat nie wie co to jest laser, jak działają baterie, że stetoskopem da się uzyskać wzmocnienie dźwięku, albo że stara żarówka się nagrzewa.
Do tego totalny ignor przy tłumaczeniu zasad, bo zgrywa cwaniaka i on regulaminu czytać nie musi - wszystko wie, przez co po 3 minutach dzieciak ląduje na korytarzu.
Jest rygor i konsekwencje, ale też mnóstwo frajdy dla tych, którzy choć trochę wyrażają szacunku do ludzi i sprzętu, przez co widząc miny wychodzących kolegów z pokoju, typ co wyleciał na początku jeszcze bardziej odczuwa konsekwencje. Zwłaszcza gdy przez kolejne kilka dni cała klasa mówi tylko o tym ;D
edit: z rzeczy/słów, których nie znali 15-latkowie:
-kaloryfer
-lornetka
-krótkofalówka
-matryca
-szyfr
-totem
-polaryzacja
-schizofrenia
-epilepsja
-polaroid
-magnetofon
-walkman
-wideo
-lampa błyskowa i wiele innych.
Choć to wszystko wymięka przy mistrzu, który próbował metalową wsuwką do włosów wyrwać kontakt ze ściany, wkładając ją do odpowiednio zagiętą do jednej z dziurek.