

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
No ok, ale idąc tym tokiem rozumowania, gdyby każdy szedł w "prestiżowe" zawody, to nagle zabrakłoby rąk do tej prostej roboty. I kto by woził paczki? Ktoś by musiał. I wtedy pracowników wykonujących ten zawód nadal należałoby traktować jak gówno?
Ty myślisz że prestiżowy zawód to kwestia decyzji życiowej? Chcę mieć prestiżowy zawód i mam a inni nie mają bo nie chcieli? Nie każdy się nadaje na prestiżowe studia, nie każdy po prestiżowych studiach nadaje się na prestiżowy zawód, nie każdy po prestiżowych studiach i mimo nadawania się do tego zawodu chce finalnie go wykonywać a nawet jak ktoś spełnia te wszystkie wymogi to może nie mieć szczęścia zaistnienia w tym zawodzie (nie uwzględniając państwowych posad). Rozróżnij chcieć a móc. Dlatego też zawsze będzie ktoś od gównianej roboty.
Ty myślisz że prestiżowy zawód to kwestia decyzji życiowej? Chcę mieć prestiżowy zawód i mam a inni nie mają bo nie chcieli? Nie każdy się nadaje na prestiżowe studia, nie każdy po prestiżowych studiach nadaje się na prestiżowy zawód, nie każdy po prestiżowych studiach i mimo nadawania się do tego zawodu chce finalnie go wykonywać a nawet jak ktoś spełnia te wszystkie wymogi to może nie mieć szczęścia zaistnienia w tym zawodzie (nie uwzględniając państwowych posad). Rozróżnij chcieć a móc. Dlatego też zawsze będzie ktoś od gównianej roboty.
Przecież to nie ja napisałem, że to kwestia wyboru i "trzeba było zostać lekarzem i nie pracować w kurierce". Właśnie odpowiedziałem na wpis, w którym zasugerowano, że jedyne co trzeba, to wybrać inną pracę. Pisząc "gdyby każdy szedł w prestiżowe zawody" nie mam na myśli świadomego i prostego do dokonania wyboru. Po prostu stwierdzam, że gdyby każdy mógł zostać inżynierem, programistą czy neurochirurgiem, to zabrakłoby (oczywiście tylko teoretycznie) ludzi do gorszych zajęć. Ale nadal pytam: czy takie osoby nadal trzeba traktować jak podludzi, bo zajmują się mniej ambitnymi rzeczami?
Ssij pałe. Mam nadzieje ze ci się noga w życiu powinie , nie każdy ma intelekt to nauki i nie każdy się nadaje na dyrektora czy bizmesmena. Oby ci stara murzyna urodziła
kolejny niudacznik z osiedlowego śmietnika, haaa tfuuu, skrzepie z dupy

kolejny niudacznik z osiedlowego śmietnika, haaa tfuuu, skrzepie z dupy
ciągnij kiche. Psi zwisie

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie