
Szedłem chodnikiem i zobaczyłem przed sobą ślimaka. Zrobiłem unik, aby go nie zdeptać, niech pożyje i... nadepnąłem na innego - przeznaczenia nie oszukasz.

Przypomniał mi się wierszyk z dzieciństwa.
Idę se, patrzę se, a tu glizda leży se.
Myślę se: depnę se.
A tu glizda: 'bleee'.
![]()
Raczej dżdżownica. Glisty to w dupie są.
P🤬dolka, to powiedz szefowi żeby ci coś na nie dał, bo klientów płoszysz.