Mashyave Louis miał ogromne szczęście przejeżdżając przez francuskie alpy, kiedy spadł na jego samochód 20 tonowy głaz.
Ojciec dwójki dzieci miał uszkodzone płuca i złamane kilka żeber.
Jednym słowem przyjął głaz na klatę.
C................9
2012-06-29, 20:03
Nie rozumiem czemu po prostu nie pojechał dalej.
M................w
2012-06-29, 20:17
I kolejna bezwypadkowa fura jedzie do Polski
Prowadził jeden z dziesiątek tysięcy samochodów przejezdzających tamtędy w ciągu roku i został przygnieciony głazem. To dopiero jest szczęście
Kriski napisał/a:
Mashyave Louis miał ogromne szczęście...
a to farciarz
Kolesia przygniotło plecami do drzwi. Pomiędzy drzwiami a podsufitką było podobno kilka-kilkanaście centymetrów miejsca. Miał uszkodzone wiele narządów zewnętrznych, ścięgna i nerwy. Oczywiście poza płucami i połamanymi zebrami. Teraz chce pozwać miasto o niezabezpieczenie głazu przed upadkiem :p
X................4
2012-06-29, 21:50
Chyba zacznę chodzić do kościoła. Żeby przeżyć takie coś, trzeba mieć naprawdę wielkiego farta.
jak przezyl to chyba jestes poj🤬y
B................a
2012-06-30, 1:47
a teraz quiz:
co to za auto???
e................s
2012-06-30, 3:40
Lampy jak mercedes, felgi jak volkswagen, z boku jak scenic a powyginany jak golf - sprowadzony z Europy Wschodniej. Albo 20 tonowy głaz zrobił swoje...
Kurde , fajne autko było ... ale wyślą do polski i się wyklepie .