

Eee tam. Jak mu przejedzie ktoś wnuczka to zmądrzeje.
Jeśli wnuczek będzie tak głupi aby dać się rozjechać to dziadowi nic już nie pomoże.
podpis użytkownika
Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.Widziałem go ze 2 miesiące temu, jak przejeżdżałem przez Poznań, ale stał przed stacjonarnym radarem. Nie rozumiem jego motywacji, robi to za darmo?
Czas zacząć brać leki...🙁
Musiał dostać mandat od tego patrolu i teraz się mści, ale jednocześnie wykonuje dobrą robotę bo najważniejsze żeby auta przestrzegały ograniczenia i dzięki niemu to robią.
Jeśli kierowcy jeździli rozsądnie to nikt nie musiałby ich ostrzegać przed kontrolą. Robią to tylko dlatego, żeby nie dostać mandatu, a zaraz gaz w podłogę i siedzenie innym na zderzaku. Tak się jeździ w tym kraju, statystyki wypadków i ofiar nie biorą się znikąd.
Jeśli kierowcy jeździli rozsądnie to nikt nie musiałby ich ostrzegać przed kontrolą. Robią to tylko dlatego, żeby nie dostać mandatu, a zaraz gaz w podłogę i siedzenie innym na zderzaku. Tak się jeździ w tym kraju, statystyki wypadków i ofiar nie biorą się znikąd.
Jeśli miałbyś prawo jazdy i trochę doświadczenia to wiedziałbyś że w wielu miejscach ograniczenia prędkości są ustawiane tylko i wyłącznie pod wyciągnięcie hajsu z kierowców. Nie sądzę żeby chłop ostrzegał przed kontrolą przy np przedszkolu czy szkole. Zresztą nigdy nie widziałem radaru w takim miejscu.
Jeśli miałbyś prawo jazdy i trochę doświadczenia to wiedziałbyś że w wielu miejscach ograniczenia prędkości są ustawiane tylko i wyłącznie pod wyciągnięcie hajsu z kierowców. Nie sądzę żeby chłop ostrzegał przed kontrolą przy np przedszkolu czy szkole. Zresztą nigdy nie widziałem radaru w takim miejscu.
Uważasz, że jeśli ktoś ma prawo jazdy musi się z Tobą zgadzać?

Zerknij sobie na statystyki wypadków w Polsce i np. w Niemczech i zastanów się z czego wynika 50% różnicy w ofiarach śmiertelnych. Przecież Polakowi nikt nie będzie mówił czy może pić przed jazdą, czy może prowadzić auto pomimo zatrzymanych uprawnień, ani z jaką prędkością powinien jechać. Jazda 60km/h w terenie zabudowanym już znacznie wydłuża czas reakcji, drogę hamowania i zmniejsza szanse na przeżycie pieszego w wypadku. A jaki % kierowców jedzie w mieście 50km/h? Jedni zap🤬lają 80+ na ograniczeniu 50 przez wioski, inni 180+ na eskach. Przecież ograniczenia są z dupy, a oni jeżdżą szybko, ale bezpiecznie. Piesi giną w Polsce na przejściach na zielonym świetle, ale zazwyczaj usłyszysz nie że kierowca jechał jak debil, tylko pieszy wp🤬lił się pod samochód, który 5 sekund wcześniej był ledwo widoczny na horyzoncie. Jeszcze pół biedy jak ktoś taki zap🤬la po pustej drodze (chociaż znamy tragiczne skutki głośnych wypadków z ostatniego roku), ale zazwyczaj taki debil siedzi komuś innemu na dupie nap🤬lając światłami, bo przecież jadący przed nim prawidłowo powinni wciskać się między ciężarówki zwalniając ze 140 do 80, bo on musi cisnąć 180+ i lewy pas jest tylko dla niego.
W Niemczech czy Szwajcarii włączasz tempomat i jedziesz kilkaset kilometrów swoim pasem, bez hamowania, rozglądania się bez przerwy czy jakiś debil za chwilę nie wjedzie Ci w dupę albo przed samą maskę. Ty twierdzisz, że przepisy są bez sensu i można zap🤬lać, a ja twierdzę, że kierowców w Polsce powinno się j🤬 prądem dopóki statystyki wypadków nie będą zbliżone do tych w cywilizowanych krajach Europy. Jakbym nie miał prawka to miałbym to w dupie, ale jadąc z rodziną chciałbym czuć się bezpieczniej.
PS. Taki cwaniak zap🤬lacz zabił mi matkę jadąc 120+ w nocy bez włączonych świateł na wzniesieniu. Siedziała na miejscu pasażera, auto zgodnie z przepisami wjechało na skrzyżowanie. Ograniczenie 60 z tego co pamiętam, ale przecież w środku nocy na długiej prostej na c🤬j te wszystkie znaki przy drodze. Zajebiste doświadczenie życiowe, polecam.
Jaki byłby szczyt donosicielstwa? donieść na tego sygnalistę.
Uważasz, że jeśli ktoś ma prawo jazdy musi się z Tobą zgadzać? Robię średnio 30kkm rocznie po całej Europie a swoją opinię wyrażam na podstawie wieloletnich obserwacji w Polsce i zagranicą, statystyk wypadków w Europie i kursów na torze wyścigowym.
Zerknij sobie na statystyki wypadków w Polsce i np. w Niemczech i zastanów się z czego wynika 50% różnicy w ofiarach śmiertelnych. Przecież Polakowi nikt nie będzie mówił czy może pić przed jazdą, czy może prowadzić auto pomimo zatrzymanych uprawnień, ani z jaką prędkością powinien jechać. Jazda 60km/h w terenie zabudowanym już znacznie wydłuża czas reakcji, drogę hamowania i zmniejsza szanse na przeżycie pieszego w wypadku. A jaki % kierowców jedzie w mieście 50km/h? Jedni zap🤬lają 80+ na ograniczeniu 50 przez wioski, inni 180+ na eskach. Przecież ograniczenia są z dupy, a oni jeżdżą szybko, ale bezpiecznie. Piesi giną w Polsce na przejściach na zielonym świetle, ale zazwyczaj usłyszysz nie że kierowca jechał jak debil, tylko pieszy wp🤬lił się pod samochód, który 5 sekund wcześniej był ledwo widoczny na horyzoncie. Jeszcze pół biedy jak ktoś taki zap🤬la po pustej drodze (chociaż znamy tragiczne skutki głośnych wypadków z ostatniego roku), ale zazwyczaj taki debil siedzi komuś innemu na dupie nap🤬lając światłami, bo przecież jadący przed nim prawidłowo powinni wciskać się między ciężarówki zwalniając ze 140 do 80, bo on musi cisnąć 180+ i lewy pas jest tylko dla niego.
W Niemczech czy Szwajcarii włączasz tempomat i jedziesz kilkaset kilometrów swoim pasem, bez hamowania, rozglądania się bez przerwy czy jakiś debil za chwilę nie wjedzie Ci w dupę albo przed samą maskę. Ty twierdzisz, że przepisy są bez sensu i można zap🤬lać, a ja twierdzę, że kierowców w Polsce powinno się j🤬 prądem dopóki statystyki wypadków nie będą zbliżone do tych w cywilizowanych krajach Europy. Jakbym nie miał prawka to miałbym to w dupie, ale jadąc z rodziną chciałbym czuć się bezpieczniej.
PS. Taki cwaniak zap🤬lacz zabił mi matkę jadąc 120+ w nocy bez włączonych świateł na wzniesieniu. Siedziała na miejscu pasażera, auto zgodnie z przepisami wjechało na skrzyżowanie. Ograniczenie 60 z tego co pamiętam, ale przecież w środku nocy na długiej prostej na c🤬j te wszystkie znaki przy drodze. Zajebiste doświadczenie życiowe, polecam.
No ewidentnie zrozumiałeś przekaz. Rzeczywiście uważam że każdy limit prędkości w każdym miejscu jest bezsensu, jazda na zderzaku i oślepianie długimi jest super, a jazda z włączonymi światłami w nocy c🤬jowa, bo nikogo nie zabijesz 🤦 wc🤬j pochwalam dałnów jeżdżących po mieście 100+, im bardziej naj🤬y tym lepiej, brak OC czy przeglądu ekstra, a wjazd na autostradę powinien być zakazany dla samochodów nie potrafiących rozwinąć przynajmniej 300 km/h.
No ewidentnie zrozumiałeś przekaz. Rzeczywiście uważam że każdy limit prędkości w każdym miejscu jest bezsensu, jazda na zderzaku i oślepianie długimi jest super, a jazda z włączonymi światłami w nocy c🤬jowa, bo nikogo nie zabijesz 🤦 wc🤬j pochwalam dałnów jeżdżących po mieście 100+, im bardziej naj🤬y tym lepiej, brak OC czy przeglądu ekstra, a wjazd na autostradę powinien być zakazany dla samochodów nie potrafiących rozwinąć przynajmniej 300 km/h.
Mój przekaz jest taki, że albo wszyscy korzystający z dróg stosują się do tych samych przepisów, niezależnie od tego jak bardzo wydają się bez sensu, albo każdy sobie jeździ jak chce, bo akurat dla niego w tym miejscu/w tej sytuacji może się do nich nie stosować. I wtedy na drogach mamy burdel, czyli w zasadzie tak jak jest teraz.