"(...) W 2008 r. Gruzini dobrze wiedzieli, że napad na Osetię Południową oznacza, że ją stracą. I Abchazję również. Bezpowrotnie. Mimo to napadli na Osetię. I ją stracili. Proste. Miesiąc temu Ukraińcy mogli się dogadać z Janukowyczem, nie robić przewrotu. A zrobili. Więc stracą Krym, a może i całą południowo-wschodnią Ukrainę. I żeby nie było, że nie wiedzieli. Bo musieli dobrze wiedzieć, że takie będą skutki przewrotu i władzy banderowców. Rosja stoi przed trudnym, ale dość oczywistym wyborem. Lepsze są czasem brutalne, prymitywne środki, jakie stosujemy na Krymie, niż tolerowanie wojny domowej u sąsiada.(...)"

"(...) Newsweek: Podobnie jak o Katyniu.
Michaił Leontiew: To inna historia. Między Rosją i Polską nie ma tak naprawdę płaszczyzny konfliktów. Żadnych sporów terytorialnych. A banderowcy mają pretensje do polskiej ziemi. Rosjanie nie. Jedyne problemy, jakie są między nami a Polakami, wynikają z waszych kompleksów. To wy macie z nami emocjonalny problem, nie my z wami. (...)"

To ten sam koleżka, który wygłosił te oto słowa
youtube.com/watch?v=_2uhmNhdCxQ
Prawa ręka Putina i zwykły kremlowski pies...


Zacytuje Maleńczuka:
Wladmir - Ja tiebia, Ty mienia ni c🤬ja!