

hehehe, amajzing
mazafaka
chcę się tu powiedzieć więcej,:
I że pies psu psem,
i że pieszy ma pierwszeństwo,
i że nie biega się po jezdni, zwłaszcza jeśli się jest spasionym grubasem i biegnie się ok 9-11 km/h
...nie wiem o co chodzi i jaka prehistoria, ale wyszło zabawnie


chcę się tu powiedzieć więcej,:
I że pies psu psem,
i że pieszy ma pierwszeństwo,

i że nie biega się po jezdni, zwłaszcza jeśli się jest spasionym grubasem i biegnie się ok 9-11 km/h

...nie wiem o co chodzi i jaka prehistoria, ale wyszło zabawnie
idiota j🤬y do wyj🤬ia z policji, jak mozna byc policjantem i miec rozeznanie w przestrzeni niczym stara baba w sklepie w pogoni za karpiem xD
mowie oczywiscie o pieszym debilu, kierowca brał zakret i na tym sie skupial, ale slyszec syreny coraz glosniej i chocby nie zerknac w strone z ktorej sie zbliza tylko slepo zap🤬lac do przodu to trzeba byc k🤬a wybitnie rozj🤬ym
mowie oczywiscie o pieszym debilu, kierowca brał zakret i na tym sie skupial, ale slyszec syreny coraz glosniej i chocby nie zerknac w strone z ktorej sie zbliza tylko slepo zap🤬lac do przodu to trzeba byc k🤬a wybitnie rozj🤬ym
PsychoAntysyjonista napisał/a:
W Los Angeles radiowóz uderza policjanta absolutnie przypadkiem.
Policmajster omijał kałużę i wbiegł pod radiowóz (zaskoczył kierownika zmieniając tor ruchu).
Co ciekawe w wielu stanach obowiązuje stare angielskie prawo, że przestępca odpowiada także za wszystko co się wydarzyło pomiędzy czynem a ujęciem. Całkiem możliwe, że gość, który uciekał np. kradzionym pojazdem odpowie za potrącenie funkcjonariusza...

janiestad666 napisał/a:
idiota j🤬y do wyj🤬ia z policji, jak mozna byc policjantem i miec rozeznanie w przestrzeni niczym stara baba w sklepie w pogoni za karpiem xD
mowie oczywiscie o pieszym debilu, kierowca brał zakret i na tym sie skupial, ale slyszec syreny coraz glosniej i chocby nie zerknac w strone z ktorej sie zbliza tylko slepo zap🤬lac do przodu to trzeba byc k🤬a wybitnie rozj🤬ym
Generalnie się zgadzam ale z tymi syrenami które powinien słyszeć to w jego przypadku bym nie przesadzał. To jakby od marynarza w pracy oczekiwać że przecież słyszał k🤬a szum morza i go to nie zainteresowało
Martwe pole. Kierowca nie widział kolegi przez przedni słupek, lusterko i pewnie ten szperacz co tam oni czasem mają zamontowany. Kto dużo jeździ ten nie raz pewnie miał podobną sytuację. No może nie z takim happy endem.