Na coś trzeba umrzeć
P.S
Co do dragów jedyne z czym miałem styczność to alko i zielsko jak pewnie 95% tutaj, ale widziałem osoby naćpane amfą i dodatkowo nachlane i nie powiedziałbym, że feta jest "zdrowsza" i bezpieczniejsza od fajek, a może nawet od alko i dla osoby biorącej i dla otoczenia jeśli chodzi o to co może odwalić dana osoba (chociaż zazwyczaj jest dużo osób, które starają się taką osobę ogarnąć), no i to, że tytoń jest bardziej szkodliwy od fety, mefedronu, sterydów i tych wszystkich tabletek na depresje itd. chociaż można pospekulować bo znawcą nie jestem, jednak niejedni palą po 50, 60 lat i mają się dobrze, a tym co biorą różne antydepresanty wysiada wątroba czy jakiś tam inny organ po krótkim czsie.