Gdy wszedłem do sypialni zobaczyłem, że moja żona się powiesiła. Na biurku leżała notatka o treści „Przepraszam, ale nie mogę już znieźć twojej krytyki”. Odciąłem ją, próbowałem ratować. Udało się. Gdy tylko się ocknęła i otworzyła powoli oczy powiedziałem: Do jasnej cholery, jakie „znieźć”? Piszę się „znieść”.
Udostępnij na Facebooku
Skopiuj link
a, że już koniec dowcipu?
konto usunięte
2012-12-27, 14:00
znieŹć?!
hubusQ napisał/a:
znieŹć?!
Czytałeś do końca ? Czy zatrzymałeś się na początku ?
konto usunięte
2012-12-27, 17:23
konto usunięte
2012-12-27, 17:51
A mi ten sucharek sie zajebiście podobał
konto usunięte
2012-12-27, 20:21
Przeczytałem do 'znieźć' i dalej nie mam zamiaru... analfabeto
konto usunięte
2012-12-27, 20:54
@up to doczytaj do końca a potem grzecznie przeproś.
konto usunięte
2012-12-27, 20:58
Świetny kawał, nie słuchał idiotów, dla nich komentowanie kawałów to przeważnie kombinacja słowna: suchar+ bongman.
Pisze się "pisze się" a nie "piszę się" chyba, że się pisze "piszę się na coś".
konto usunięte
2012-12-28, 12:53
daję piwo, bo widzę w tym człowieku siebie :/