"Rdza" + drobne opiłki aluminium
Termit zrobiony z rdzy ma bardzo małą siłę "przebicia" w stosunku do termitu z czystego tlenku. Ciężej jest go też odpalić.
Rzeczywiście zdobyć glin nie trudno, ale sam nie wiem czy nada się rdza. Jej można powiedzieć głównym składnikiem są tlenki żelaza, ale właśnie nie jestem pewien czy zanieczyszczenia tylko spowalniają reakcję czy w ogóle uniemożliwiają jej zajście.
Co do gaszenia, to rzeczywiście gaśnice, których zadaniem jest odizolowanie paliwa od otoczenia na niewiele się zdadzą, gdyż tlen nie jest pobierany z powietrza - wyjątkiem jest spalanie magnezu, ale to tylko na początku.
Natomiast jeszcze ciekawsza byłaby próba gaszenia termitu wodą, która w tak wysokiej temperaturze rozkłada się na tlen i wodór, który zapala się dopiero po opuszczeniu bezpośredniej strefy reakcji. Po prostu prócz latającego płynnego żelaza z termitu wylatywałyby też skupiska łatwopalnego wodoru, który zapalałby się praktycznie od razu po opuszczeniu okolic termitu.
Podobny efekt można uzyskać zapalając termit na lodzie.
ale słabo Ci wyszło ja bym Ci 1 postawił za to. Termitem można przepalić samochód na wylot wliczając w to silnik.
BongMan napisał/a:
Czytałem gdzieś, że termit można uzyskać zeskrobując rdzę. To prawda?
Przecież ty nie żyjesz ciulu
będąc w podstawówce zawsze myślałem że lekcja chemii w liceum właśnie tak będzie wyglądać.. niestety moje marzenia legły w gruzach już podczas gimbazy.
fakjutu napisał/a:
będąc w podstawówce zawsze myślałem że lekcja chemii w liceum właśnie tak będzie wyglądać.. niestety moje marzenia legły w gruzach już podczas gimbazy.
Coś o tym wiem, chociaż w moim przypadku liceum przywróciło tę nadzieję. W drugiej i trzeciej klasie były zajęcia laboratoryjne z biologii i chemii gdzie robiliśmy w laboratorium samodzielnie bezpieczne doświadczenia. Na zajęciach dodatkowych można było po wcześniejszym przygotowaniu robić bardziej efektowne doświadczenia np. termit, reakcja glinu z jodem (sublimacja), różne z perhydrolem. Może w przyszłości wrzucę dwa filmiki z perhydrolem właśnie, bo efekt też był ciekawy, mimo iż nic nie wybuchło