

kolejny pijany kierowca , znaczy jeździec no i prawo jazdy na konia zabrane
SokółWędrowny napisał/a:
On go o prawo jazdy pytał?
Wydaje się to śmieszne, prawda?
Tylko w niektórych stanach i hrabstwach istnieje coś takiego, jak Idendity Card, czyli odpowiednik naszego dowodu osobistego. Większość Amerykanów, w celu potwierdzenia tożsamości, posługuje się prawem jazdy, a rzadziej kartą ubezpieczenia społecznego lub paszportem. Pytanie policjanta, o prawo jazdy, jest normalne, nawet wobec osoby, która nie prowadzi samochodu.
W Polsce jedyny "pojazd" jaki można prowadzić będąc naj🤬y i jednocześnie nie będąc posłem/senatorem/sędzią to koń. Wedle definicji nie jest pojazdem więc można być naj🤬ym w czasie jazdy

Teraz jak go zatrzyma to mu lejce zabierze. Wieśniaki tak mówią na prawo jazdy