Szoqn napisał/a:
Niby głupi naród, niby wieśniaki, a jednak politycy u nich to niezwykle elokwentni, inteligentni i oczytanie ludzie, z niezwykłymi umiejętnościami dyplomatycznymi [Bush i Obama trochę zaniżają poziom].
No właśnie coś z tymi wyborami w USA zaczęło się dziać nie tak, bo wybór jeden raz G.W.Busha mógł być wpadką - pojechał na dobrej opinii tatusia. Ale drugi raz zrobić ten sam błąd? A potem jeszcze Obamę wybrać.
Widać, że w USA zaczęła mieć przewagę grupa mniej inteligentnych, niewykształconych, nie mówiąc o oczytaniu lemingów, którym wystarczy puścić kilka ładnych spotów, opowiedzieć o zagrożeniu (syndrom oblężonej twierdzy, jak w sektach) i można wejść na fotel. Coś jak w Polsce, tylko że u nas inteligencję trzeba odbudować po dziesiątkach lat mordowania przez okupantów, a tam inteligencja sama się wybiła. A raczej nie rozmnożyła w dostatecznej ilości ...