lukpogromca napisał/a:
Ta tradycja, na razie była raz w takim wydaniu może to był wyjątek
Poważnie, to scenariusze oczywiście mogą być róźne, jednak myślę, że rosja, po wojnie z Chinami byłaby kupą gruzów i wróciłaby do epoki kamienia łupanego. Kraje europy środkowej, jak cielęta nie pójdą pod onucowy but.
Po II wojnie sytuacja była zupełnie inna, wszyscy rozj🤬i a tylko ruskie z armią.
Pewnie, że to był wyjątek. Wbrew p🤬leniu ówczesnych Niemców, o rozszerzaniu przestrzeni życiowej, napaść na ZSRR w 1941, to była w rzeczywistości wojna prewencyjna - Hitler wydając rozkaz do przygotowania Barbarossy, jasno to wyraził. Stalin zamierzał rozp🤬olić Niemcy uwikłane w wojnę z państwami Europy Zachodniej i zająć całą Europę, a nie tylko pogonić nazistów. (Najlepsze, że durni Brytyjczycy, sami go do tego namawiali, chociaż nawet nie było to potrzebne - są na to dowody). Ostatecznie, udało mu się zająć połowę. W mentalności Rosjan, oni są zawsze otoczeni przez wrogów, więc, żeby nie być otoczonym, najlepiej cały świat uczynić rosyjskim. Cały rosyjski imperializm, wynika z ich strachu i z zazdrości. Są zbyt leniwi i głupi, by stać się gospodarczą potęgą, więc chcą innych wp🤬lić w takie samo bagno, żeby nie mieć wiecznego poczucia niższości.
Co do Chin - taka ciekawostka: Chiny mają oficjalnie 408 głowic nuklearnych (stan na 30. 06.2024; amerykańscy analitycy twierdzą, że około 500). Z tego 272, to MIRV w pociskach ICBM i SLBM. Kilka miesięcy temu, na ostatniej fali afer korupcyjnych i czystek w ChAL-W oraz CKW, wyciekły jakieś chińskie sprawozdania, wg których stałe koordynaty w tych głowicach, to dziwnym trafem około 130 na Rosję i zaledwie około 70 na USA, a pozostałe na Indie i inne. Oczywiście, można je zmienić, nawet tuż przed odpaleniem, ale jeżeli rzeczywiście tak są zasadniczo ustawione, to jest to bardzo interesujące.