Babcia opowiadała kiedyś pewną historię, która miała miejsce podczas II WŚ. Jak wiadomo ruska armia składała się głównie z chłopów ściągniętych ze wszystkich zakątków Rosji. W większości był to motłoch, tępe, niewykształcone i świata nie znające. Gdy armia czerwona się zbliżała wszystkie młode kobiety albo chowano w lesie albo starano się je ucharakteryzować na stare babunie, bo ruscy gw🤬cili wszystko co się rusza a nie jest za młode ani za stare. Ale historia akurat nie o tym. Ogólnie ruscy robili i brali wszystko co chcieli, o ile nie było w pobliżu NKWD (które w pewnym stopniu kontrolowało zapędy tego bydła). I tak pewien rusek wparował do domu mojej babci, gdzie po pewnym czasie zainteresował się kranem. Bawił się nim przez chwilę po czym zaczyna go szarpać, wyrywać ze ściany aż w końcu mu się udało. Wszyscy zdziwieni, pytają się go dlaczego to zrobił? A rusek na to: "Zabiorę do siebie, wbiję w ścianę żeby mi woda leciała".
Po tym opowiadaniu jestem przekonany, że dresy muszą być potomkami ruskich żołnierzy, którzy pewnie spłodzili kilka % ówczesnego powojennego pokolenia.
Udostępnij na Facebooku
Skopiuj link
Ta historia "mojej babci" jest starsza niż internet i tak prawdziwa, jak obietnice wyborcze Tuska
konto usunięte
2014-04-10, 23:24
Moja z kolei opowiadała "Niemcy to się chociaż w rzece myli, a ruscy... Ech szkoda gadać"
konto usunięte
2014-04-10, 23:29
Dokładnie moja mówiła to samo. Niemcy grzecznie wchodzili, zabierali z kultura i rozstrzeliwali. Ale jakoś tak cywilizowanie się zachowywali jak na okupanta. Za to ruskie wyzwoliciele jak bydło. Kradli na potęgę i zachowywali się jak bydło.
Ruski to były takie dzikusy, że zegarek naręczny brali za dzieło szatańskie. I nosili po 10 na ręce.
Mojej ciotce to jedli mydło, pili wodę z kibla i srali do wanny. Bańki podobno nosem puszczał. Jeszcze część z nich nie miała butów i zamiast hełmów mieli na głowie opakowania po pruskich pikielhaubach.
Mi babcia opowiadała podobną historię, ale z kiblem w roli głównej. Rusek nie wiedział co to jest, a jak mu wyjaśnili to rozpieprzył porcelanowy tron z karabinu.
Jak ruskie były w Gruzji to kradły połowę klimatyzacji(ta cześć z wewnątrz), pisuary, drzwi itd. Bydło jakie było 70 lat temu takie i jest teraz.
Jako bonus dodam ze jak leciały samoloty bombardować miasto, to zrzucali ładunki do wody(bo sie bali ze ich zestrzela)
jeszcze zatęsknisz za tymi dresami... ale to juz nie długo
Ja z kolei od kumpla usłyszałem historię, że jak dwóch sołdatów wparowało do mieszkania to się rozglądali za czymś cennym. I w pewnym momencie wybił zegar z kukułką a sołdaty się tak wystraszyły że zaczęli do niego pruć z karabinów...
Ruska swołocz...
konto usunięte
2014-04-11, 0:18
Fragment z raportu żołnierzy armii ludowej:
"zarekwirowalim świnię pojedlim popilim i udalim się na pocinek"
konto usunięte
2014-04-11, 0:20
Mojej babci Ruskie zostawili pamiątkę po takiej wizycie, nazwała ją Natalia. I z tego co mówi babka była całkiem fajnym dzieckiem, mimo że z dodatkiem ruskiej krwi