Hahaha
Wszyscy sami pro kierowcy, obstawiam ze najwiecej maja do powiedzenia ci, ktorzy nie jezdza na co dzien.
Jak pisal Marbi - to jest odruch.
Pojdziecie do pracy kiedys, kupicie auto, zaczniecie jezdzic...Wtedy mozemy pogadac.
Mam prawo jazdy nie cały rok, a jednak jak niedawno przebiegł mi kot przed samochodem to zacząłem hamować i nie skręcając po ludzku jebłem w niego. Skręcanie w takich przypadkach nie daj Boże na przeciwległy pas ruch to jeszcze większe zagrożenie.