

@dashadow
gdzie jest tak napisane?
Poza tym wydaje się mi, że przed przejściem zawsze należy zwolnić. Nawet jak się ma zielone.
Nie każdy zachowuje się odpowiednio, i przestrzega sygnalizacji świetlnej. Mimo, iż nie będzie nasza wina, gdy jakaś k🤬a wejdzie pod koła, to szkoda czasu i nerwów na wyjaśnianie sytuacji.
BTW, znajomy kiedyś jechał samochodem i p🤬lnął gościa bo ten mu się zatoczył pod koła. Strzał był taki, że buty spadły, a jak wiadomo na sadolu, taki objaw to instant teleport do krainy wiecznych łowów...
Wyjaśniania multum, delikwent okazał się naj🤬y - więc obligatoryjnie jego wina. Ale... znajomy przez dłuższy czas miał awers do kierowania. Nie obeszło się bez pomocy psychologa.
Reasumując, lepiej czasem zwolnić i pomyśleć za innych użytkowników, bo bezmózgie k🤬y są wśród nas.
AVE!
gdzie jest tak napisane?
Poza tym wydaje się mi, że przed przejściem zawsze należy zwolnić. Nawet jak się ma zielone.
Nie każdy zachowuje się odpowiednio, i przestrzega sygnalizacji świetlnej. Mimo, iż nie będzie nasza wina, gdy jakaś k🤬a wejdzie pod koła, to szkoda czasu i nerwów na wyjaśnianie sytuacji.
BTW, znajomy kiedyś jechał samochodem i p🤬lnął gościa bo ten mu się zatoczył pod koła. Strzał był taki, że buty spadły, a jak wiadomo na sadolu, taki objaw to instant teleport do krainy wiecznych łowów...
Wyjaśniania multum, delikwent okazał się naj🤬y - więc obligatoryjnie jego wina. Ale... znajomy przez dłuższy czas miał awers do kierowania. Nie obeszło się bez pomocy psychologa.
Reasumując, lepiej czasem zwolnić i pomyśleć za innych użytkowników, bo bezmózgie k🤬y są wśród nas.
AVE!


Racja, kierujący pojazdem ma obowiązek zwolnić i zachować szczególną ostrożność widząc pieszego na przejściu. W tym przypadku nie jestem nawet pewien czy mógł już na to przejście wjechać, bo niby powinien poczekać, aż pieszy znajdzie się na lewym pasie. Ale rowerzysta nie miał prawa w ogóle wjeżdżać na to przejście, poza tym jak już bardzo chciał to wypadałoby się rozejrzeć, bo wjechał w bok samochodu jak ostatni idiota.
Obaj odj🤬i i c🤬j im w dupę, z tym, że rowerzyście większy. W sumie co mnie to obchodzi, jest druga w nocy, a ja oglądam debili na przejściu.
Niech zdychają.
Obaj odj🤬i i c🤬j im w dupę, z tym, że rowerzyście większy. W sumie co mnie to obchodzi, jest druga w nocy, a ja oglądam debili na przejściu.

Niech zdychają.
