Kampania społeczna z Azji mająca na celu promowanie jazdy w kaskach.
i jeszcze spoza kampanii, ale również na temat:
Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników.
Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (
więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
mój teść kolarz amator, gdyby miał kask to by żył, spotkanie z krawężnikiem nie wyszło mu na zdrowie
konto usunięte
2013-05-04, 8:36
Kaski są potrzebne.
Jeżdżę odkąd pamiętam, i wyczynowo i turystycznie, i nie raz kask mi uratował łeb.
Poczytaj sobie o przypadkach ludzi którzy potem mają krwiaki, leżą kilka msc na oddzaile.
Niektórzy nawet nie powrócą do zdrowia, staną się warzywem.
Ale co tam, lepiej wydać kasę na nową fifę niż kupić coś co może uratowac życie.
Ktoś tam pisał że jeździ od x lat i nic mu sie nie stało.
Widzisz, przypadki chodzą po ludziach, ja 4 lata jeździłem na motocyklu, nie raz poginąłem o wiele za szybko, codziennie jeździłem jakieś 3h minumum, czy 0stC czy 30stC, byłem nie raz w podróżach po kilkaset kilometrów, i zero wypadków, nic. Aż tu nagle wypadek samochód wymusił pierwszeństwo.
I co? Gdybym miał kask za 3 dychy, a nie za 600, pewnie bym umarł. I jeden człowiek zakończył mi największą miłość w życiu - na motocykl już nie wsiadam...
Co prawda tu już raczej chodzi o cenę kasku, niż o posiadanie go lub nie.
Nie da się wszystkiego przewidzieć.
Jeśli by się dało, nie byłoby wypadków.
I właśnie dlatgo że nie się da, trzeba nosić kaski.
Zresztą, komu ja to piszę...
Imper kask nosisz dla siebie nie dla innych, nie potrzebujesz go do jazdy. Pracuje w sklepie rowerowym i staram się zawsze zainteresować klientów kupujących rower kaskiem... niestety reakcja zazwyczaj jest taka sama: dziwaczny uśmiech i tekst w stylu ja nie skacze na rowerze, ja się nigdy nie wywróciłem na rowerze itd. Każdy kto uważa nakaz noszenia kask za idiotyzm sam jest idiotą. Proponuje wszystkim tym którzy nigdy nie mieli wypadku samochodowego przestać zapinać pasy.. bo po co?!
konto usunięte
2013-05-04, 9:53
nopel napisał/a:
Ale co tam, lepiej wydać kasę na nową fifę niż kupić coś co może uratowac życie.
Tym tokiem rozumowania idąc- jak kupi tą fife to będzie siedział bezpiecznie w domu, po co wychodzić? Przecież tam tyle zagrożeń... (piesi są tak samo, jak nie częściej narażeni na konfrontacje z samochodem- dla nich też kaski i komplet ochraniaczy)
Nie kaski a porządnie zaprojektowane i wybudowane trasy/drogi rowerowe, dobry przykład Holandia- gdzie rowery i skutery poruszają się po drodze rowerowej jak równy z równym, wypadki są rzadkością a w kasku nikogo nie widziałem (nie ma obowiązku)
konto usunięte
2013-05-04, 9:55
W sumie masz racje, przykład z fifą trochę bezsensu.
Ale tak czy tak, kaski naprawdę, są potrzebne.
Bo co z tego że masz dobrze wybudowa sciezke rowerowa, jak jakiś debil w ciebie wjedzie?
konto usunięte
2013-05-04, 10:00
Jak zostanie dobrze zbudowana i zaprojektowana, to jedynym miejscem gdzie może dojść do kolizji jest przejscie/przejazd przez jezdnie z sygnalizacją świetlna. Wiem że porównywanie NL i PL nie jest na miejscu, ale chyba trzeba dążyć do zmiany na lepsze
Greg80 napisał/a:
Każdy kto uważa nakaz noszenia kask za idiotyzm sam jest idiotą.
To żeś pojechał. Ja gdybym częściej jeździł na rowerze to może kask bym nosił. Jak dla mnie wszelkie nakazy związane z bezpieczeństwem w życiu codziennym ogłupiają ludzi. ABS czy pasy bezpieczeństwa są ok sam używam, ale nie nakazujcie ich montować i używać. Każdy powinien sam decydować czy chce dbać o swoje bezpieczeństwo.
Peace.
konto usunięte
2013-05-04, 15:25
Pewien gościu, taki mój dalszy znajomy, jechał na rowerze po parku(bez kasku), nie wiem jak ale się wywalił, ktoś mu chyba podjechał i dostał wstrząsu mózgu, śpiączka itd. Okazało się, że uszkodził też nerw wzrokowy, na początku twierdzili że nie przeżyje, potem uratowali go ale miał nie widzieć na jedno oko, potem na dwa, wyszło na to, że widzi na jedno ale bardzo słabo, tak aby na nic nie wpaść, miał być dentystom, ale jednak po tym wypadku nie ma jak.
konto usunięte
2013-05-04, 16:05
bloodwar - gratuluje podejścia. Jeżeli Twoja jazda rowerem ogranicza się do niedzielnego wypadu po bułki to proszę nie zabieraj głosu w temacie. Osobiście bardzo często śmigam w MTB. Tygodniowo 100-150km i kask jest dla mnie obowiązkiem. Nie mam doświadczeń w stylu - KASK URATOWAŁ MI ŻYCIE ale wole go mieć niż nie mieć. Nigdy nie wiadomo kiedy koło wpadnie w dziurę i przeleci się przez kierownicę. Jeżeli nie chcesz kasku to go nie zakładaj, ja wiem jedno - głowa nie szklanka.
konto usunięte
2013-05-04, 16:45
Masterof napisał/a:
"Nie noszę kasku bo rujnuje mi fryzurę", a na zdjęciu łysy facet