


biała kredka - nie odgadniona zagadka dzieciństwa,
a jednak do czegoś się przydaje
a jednak do czegoś się przydaje


Powell napisał/a:
i j🤬 w tym momencie każdego z moich profesorów którzy twierdzą że nie wolno rozpoczynać rysunków od szczegółów takich jak nos czy oko
Ja też trochę rysuję i ZAWSZE zaczynam od nosa. Później w dół do podbródka i dopiero wtedy owal twarzy, włosy i na końcu oczy.


echhh, toż to dzidek Albert Einstein (Ajnsztajn, tłumaczenie dla gimbazy)

cholera, z calym szacunkiem dla efektu końcowego i dla niezaprzeczalnych aspektów estetycznych jest coś co mnie mierzi w tych rysunkach. mianowicie ja jako osoba wykształcona w plastycznie wiem, że one powstają z podrysu. wynika to z pewnej rzeczy, że o ile nie jesteś autystykiem nie jesteś w stanie przenieść proporcji i zależności z natury w sposób tak bezbłedny, bez wytyczenia sobie ramek kompozycyjnych, kierunków i robienia pomiarów. w pewnym momencie zamiast rysunku całość zaczyna przypominać kolorowankę a nie rysunek. dlatego piwa nie ma.
koleś co rysuje larę RZECZYWIŚCIE rysuje
koleś co rysuje larę RZECZYWIŚCIE rysuje