 
                        
                            W nawiązaniu do historii o rewii oposowej mody (tutaj) jeszcze jeden cudowny pomysł wychowawczy nowozelandzkiej myśli pedagogicznej.
Otóż w 2010 roku jedna z nowozelandzkich szkół zorganizowała zbiórkę charytatywną, na którą zaproszeni zostali uczniowie wraz z rodzicami. Co istotne, poza standardowymi atrakcjami takiej imprezy, odbył się wtenczas konkurs rzutu w dal martwym oposem, w którym uczestniczyły dzieci i ich rodzice. Dyrektor szkoły, po opisaniu tego faktu przez gazety, oczywiście zarzekał się, że konkurencja ta nie była oficjalnym punktem imprezy.
Zdjęcia:
     
     
Swoją drogą rzut oposem zdaje się mieć jakieś tam tradycje w Nowej Zelandii, jako bonus dodaję nagrania z podobnego konkursu na ichnim Oktoberfeście:
                                                                                                                    
                        
                    Otóż w 2010 roku jedna z nowozelandzkich szkół zorganizowała zbiórkę charytatywną, na którą zaproszeni zostali uczniowie wraz z rodzicami. Co istotne, poza standardowymi atrakcjami takiej imprezy, odbył się wtenczas konkurs rzutu w dal martwym oposem, w którym uczestniczyły dzieci i ich rodzice. Dyrektor szkoły, po opisaniu tego faktu przez gazety, oczywiście zarzekał się, że konkurencja ta nie była oficjalnym punktem imprezy.
Zdjęcia:
 
 
Swoją drogą rzut oposem zdaje się mieć jakieś tam tradycje w Nowej Zelandii, jako bonus dodaję nagrania z podobnego konkursu na ichnim Oktoberfeście:
 

 
                         
 
                                                                     
 
                                                                     
                         
                         
                         
 
                                                                     
                        