

Widać, że sędzia swój chłop i rozumie chłopaczków na boisku. Więcej takich.
C🤬jowa robota co chwile coś tłumaczy, to nie na moje nerwy nie wytrzymałbym tylko gadać
@novy__
normalna sprawa. Sport, emocje, każdy się wk🤬ia, a sędzia musi to wszystko ogarnąć
normalna sprawa. Sport, emocje, każdy się wk🤬ia, a sędzia musi to wszystko ogarnąć
podpis użytkownika
“Lewicowość jest czymś w rodzaju fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma większego znaczenia” — George Orwell
Pozytywny kolo - browar jak najbardziej zasluzony
Kaliber 44 - "Może tak może nie"
podpis użytkownika
"A może słucham Ciebie, a może mnie to jebie ..."Kaliber 44 - "Może tak może nie"
Lepszy jest z Marciniakiem materiał, polecam wpisać "sędzia na podsłuchu" w YouTube'a

Sędzia musi mieć naprawdę silną psychikę - każdy ma do niego pretensje, a on nie dość, że musi ogarniać mecz, to jeszcze tłumaczyć się ze wszystkiego.
A do tego jeden poważny błąd i może się okazać, że czeka go degradacja do niższej ligi.
Krótko mówiąc - przej🤬e.
A do tego jeden poważny błąd i może się okazać, że czeka go degradacja do niższej ligi.
Krótko mówiąc - przej🤬e.
Krata browaru dla sędziego, że panuje nad chłopami, którzy sami nad sobą nie panują, a do tego mają przewagę liczebną
Aż się chce wierzyć w ducha fairplay
Rzeczy nas dotyczy, które mało nas obchodzą
Chyba więcej szczęścia mają
Nie ci co się rodzą, a ci co umierają


podpis użytkownika
Nieproporcjonalnie wieleRzeczy nas dotyczy, które mało nas obchodzą
Chyba więcej szczęścia mają
Nie ci co się rodzą, a ci co umierają
No i fajnie, ktoś na tym boisku musi mieć mózg.
podpis użytkownika
All legends have a beginnig, but a legacy lasts forever
djted, PS. Literówka w tytule, nie dop🤬lam się, można po prostu poprawić
Rzeczy nas dotyczy, które mało nas obchodzą
Chyba więcej szczęścia mają
Nie ci co się rodzą, a ci co umierają

podpis użytkownika
Nieproporcjonalnie wieleRzeczy nas dotyczy, które mało nas obchodzą
Chyba więcej szczęścia mają
Nie ci co się rodzą, a ci co umierają
Wybieram się na zakraplane spotkanie z kolegami, nie widziałem ich od ponad roku, i na picu najmniej mi zależy.
Nie ma jednak możliwości, żebym siedział o suchym pysku.
Wydaje mi się, że najrozsądniejszą opcją (biorąc pod uwagę koszty, częstotliwość wychodzenia do toalety, uzupełniania szklanki) będą drinki (ale to pedalsko brzmi).
Mianowicie wódka z czymś, jakimś sokiem czy napojem?
Właśnie nie znam się na tym.
Polecicie mi jakąś dobrą mieszankę do popijania podczas rozmowy.
(tylko bez coli)
Nie ma jednak możliwości, żebym siedział o suchym pysku.
Wydaje mi się, że najrozsądniejszą opcją (biorąc pod uwagę koszty, częstotliwość wychodzenia do toalety, uzupełniania szklanki) będą drinki (ale to pedalsko brzmi).
Mianowicie wódka z czymś, jakimś sokiem czy napojem?
Właśnie nie znam się na tym.
Polecicie mi jakąś dobrą mieszankę do popijania podczas rozmowy.
(tylko bez coli)