

On tej ryby nie patroszył, tylko smaży z całym gównem i wnętrznościami? Nie wierzę, że patroszył na tyle szybko, że jeszcze na patelni impuls nerwowy zadziałał.
Justynka99 napisał/a:
On tej ryby nie patroszył, tylko smaży z całym gównem i wnętrznościami? Nie wierzę, że patroszył na tyle szybko, że jeszcze na patelni impuls nerwowy zadziałał.
Justynka, piękności Ty nasze, ślepe... Widać jak byk, że ryba wypatroszona

Vixez napisał/a:
Ryba potrafi jeszcze dlugo byc swiadoma po patroszeniu
Ryba na patelni jest w pełni świadoma i zastanawia się nad swoim rybim losem. Zgadza się.
Justynka99 napisał/a:
On tej ryby nie patroszył, tylko smaży z całym gównem i wnętrznościami? Nie wierzę, że patroszył na tyle szybko, że jeszcze na patelni impuls nerwowy zadziałał.
Chyba nigdy świeżych ryb nie oprawiałaś. Jak robisz to szybko to posolona tusza rybna potrafi w misce podskoczyć chwilę po wypatroszeniu. Zakładam, że temperatura może zadziałać na mięśnie podobnie jak sól. Żółtki to najchętniej by wszystko na żywca wp🤬lali.
Ja kiedyś karasie bez głowy bez wieczności w panierce mi z patelni wyskoczyły nerwy jeszcze gdzieś gdzieś były na tyle silne by taka wypatroszona rybą żuciło.
Bul_od_bytu napisał/a:
Chyba nigdy świeżych ryb nie oprawiałaś. Jak robisz to szybko to posolona tusza rybna potrafi w misce podskoczyć chwilę po wypatroszeniu. Zakładam, że temperatura może zadziałać na mięśnie podobnie jak sól. Żółtki to najchętniej by wszystko na żywca wp🤬lali.
Np nietoperze

Zasadniczo to najprowdopodobniej jest to po prostu reakcja odruchowa. W dużym skrócie - receptory w mięśniach zostały pobudzone poprzez wysoką temperaturę, sygnał trafił do rdzenia kręgowego, skąd poszła genetycznie zakodowana komenda "SP🤬ALAJ!". Widywałem takie reakcje u ryb wykrwawionych i zdekapitowanych, przy czym karpiowate z natury są bardzo odporne na funkcjonowanie w warunkach niedotlenienia (oraz na wiele innych czynników) - dlatego nawet po ustaniu krążenia krwi potrafią przez stosunkowo długi czas zachować pozostałe funkcje życiowe.