
Pracownik skarbówki, wybierając się na bal kostiumowy z żoną, przebrał się za wampira: czarna peleryna, sztuczne kły, ślady krwi na twarzy. Gdy weszli, gospodarz zapytał:
- Co, prosto z roboty?
- Co, prosto z roboty?
podpis użytkownika
Nie zapomnij o grzebieniu, ty p🤬lony jeleniu.