

to tak miało być, nie znacie się na współczesnej kaskaderce .
Typowe sadystyczne robale ;D
podpis użytkownika
Modliszki na sprzedaż
Piękne! I ten świński kwik - pękło coś
To są filmy, krótko i na temat!!! A nie k🤬a 3 minuty jedzie autem i na końcu k🤬a ślimaka potrąci. Piwko i do tysiaka dobijesz


Ale z jaką finezją k🤬a

podpis użytkownika
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty.
K🤬aa, czemu filmiki kończą się w najlepszym momencie.
Czemu te z🤬by co wrzucają to do neta nie pokażą jak się chłopak zwija z bólu....
Czemu te z🤬by co wrzucają to do neta nie pokażą jak się chłopak zwija z bólu....
A i tak dalej polecial niż Mateja na skoczni mamuciej-browar dla nie go
- Będę cię kochał wiecznie.
- Nigdy cię nie zdradzę.
- Weź do buzi, powiem ci jak będę kończył ...
podpis użytkownika
>Każdy mężczyzna w swoim życiu wypowiada te trzy kłamstwa:- Będę cię kochał wiecznie.
- Nigdy cię nie zdradzę.
- Weź do buzi, powiem ci jak będę kończył ...
brylant1412 napisał/a:
dla nie go
czyli nie dla niego czy o c🤬j chodzi?
podpis użytkownika
katana wa bushi no tamashi

Oj pamiętam takie wygłupy za młodu, tyle że nie było wózków sklepowych i trzeba było z saletry petardy robić.
A jak jesteśmy przy wózkach, to może kawał:
Siedzi pijany facet w barze i myśli sobie:
- Mam już dość, idę do domu.
Próbuje wstać, ale upada. Myśli:
- Ok, doczołgam się do drzwi i spróbuję wstać na ulicy.
Wychodzi na ulicę, próbuje wspiąć się na parkometr, ale znów upada. Myśli:
- Doczołgam się do tamtego murku i spróbuję.
Wspina się na murek, ale znowu upada. W ten sposób, ciągle bezskutecznie próbując wstać, doczołguje się do
domu. Starając się nie budzić żony, wślizguje się do łóżka. Rano żona budzi go wymówkami:
- Piłeś?!
- Ależ co ty, skarbie! Ja, piłem?
- Właśnie dzwonili z baru, żeby ktoś odebrał twój wózek inwalidzki.
A jak jesteśmy przy wózkach, to może kawał:
Siedzi pijany facet w barze i myśli sobie:
- Mam już dość, idę do domu.
Próbuje wstać, ale upada. Myśli:
- Ok, doczołgam się do drzwi i spróbuję wstać na ulicy.
Wychodzi na ulicę, próbuje wspiąć się na parkometr, ale znów upada. Myśli:
- Doczołgam się do tamtego murku i spróbuję.
Wspina się na murek, ale znowu upada. W ten sposób, ciągle bezskutecznie próbując wstać, doczołguje się do
domu. Starając się nie budzić żony, wślizguje się do łóżka. Rano żona budzi go wymówkami:
- Piłeś?!
- Ależ co ty, skarbie! Ja, piłem?
- Właśnie dzwonili z baru, żeby ktoś odebrał twój wózek inwalidzki.