Śmierć rajdowca Jo Schlessera w 1968 r. na francuskim Grand Prix. Auto kierowcy rozbiło się po dwóch okrążeniach, a on sam zginał w płomieniach. Pod koniec filmu widać usmażonego biedaka.
podpis użytkownika
"Bóg obiecuje życie wieczne. My je dajemy." - Palmer Eldritch
Konto usunięte
2016-06-02, 16:33
zi kom shlojda in honda zit kom un ekspodiert blebleblebleble k🤬a jak ten j🤬y niemiecki mnie wk🤬ia!
język niemiecki jest pięknym językiem, tak jak wiele innych. Nie p🤬l
dobry niemiec to martwy niemiec, a najlepiej jeszcze jak jest 1,5 metra pod ziemia
Konto usunięte
2016-06-02, 17:39
Ale zapaleniec
Konto usunięte
2016-06-02, 19:48
Nie widac czy ma buty...
Konto usunięte
2016-06-02, 22:09
"Śmierć rajdowca Jo Schlessera...." Jo Schlesser był kierowcą wyścigowym, a nie rajdowcem i to nie auto tylko bolid F1.
Nie pisz głupot arbuz to nie to samo co ogórek. Po prostu zaistniałeś.
Taki Niemiec,że we Francji się urodził. Swoją drogą to jak już ginąć wcześnie to tak,albo jak się spadochron nie otworzy,to jest męska śmierć,a nie po pijaku się gdzieś rozj🤬
kursora nie schował to nie ma piwa
podpis użytkownika
K🤬a mać!
Nigdy tego nie pojmę. Ktoś się rozj🤬(juz nie mówie o tej sytuacji bo trudno żeby w płomienie leciec) ,a Ci jada dalej. Zero empatii.
Karoseria lub jej części to chyba była z magnezu. Po polaniu wodą jeszcze bardziej się paliło
Konto usunięte
2016-06-03, 9:56
Znajomi będą go ciepło wspominać.
Konto usunięte
2016-06-03, 12:43
A widzisz tam gdzieś chociażby pilota, że mianujesz go w tej sytuacji rajdowcem? Kierowca wyścigowy. Tak - to różnica.
Konto usunięte
2016-06-03, 13:17
Bywali tacy co tu stare filmiki wrzucali.. ale z 1968r? Wstydziłbys sie....