

Up, ale tak się rymuje
Dobra zmienię, bo zaraz chemiczny gównosztorm mnie zmiecie

Dobra zmienię, bo zaraz chemiczny gównosztorm mnie zmiecie




podpis użytkownika
At my signal unleash the shitstorm.
gdzieś mi się obiło o uszy, że ruskie okręty podwodne operujące w rejonach biegunowych były wyposażane w torpedy wypełnione sodem. jeśli potencjalny wróg próbował się skryć gdzieś w lodowym labiryncie, wystarczał strzał mniej więcej w tym kierunku.
a skąd taki utwardzony sód? wszędzie gdzie da się kupić to widzę w proszku..
Zaldier napisał/a:
a skąd taki utwardzony sód? wszędzie gdzie da się kupić to widzę w proszku..
Żebyś nie rzucał nim do rzeki
podpis użytkownika
At my signal unleash the shitstorm.
czy to chodzi o SÓL?
podpis użytkownika
"Czlowiek ma sie rozwijac a nie byc hamowany przez obiekt ktory ma co innego miedzy nogami niz on"
spinaczel napisał/a:
czy to chodzi o SÓL?
Tak, kuchenną. 3 łyżki stołowe powinny wystarczyć.

podpis użytkownika
At my signal unleash the shitstorm.
Zaldier napisał/a:
a skąd taki utwardzony sód? wszędzie gdzie da się kupić to widzę w proszku..
Pewnie jak wszystko... w internetowym sklepie z odczynnikami chemicznymi (tylko podaj, że jesteś studentem).
Wygląda to tak:

Nie bawiłem się tym, ale pewno po rozdrobnieniu zmieszasz z naftą i zrobisz taki "dysk".
mogli tam jeszcze zapałką rzucić w stronę tych wyziewów pod koniec to byłby dodatkowy efekt pirotechniczny. To co podbija dysk to uwolniony na szybko wodór, który zajebiście wybucha jak ma dostęp do tlenu

sód do wody i wydziela nam się wodór.
Nadmanganiam potasu z wodą utlenioną i mamy tlen
wodór + tlen w stosunku 2:1 do butelki 2-2,5l zakończone lontem (sznurek zamoczony w łatwopalnej cieczy) i mamy małą bombę wodorową
swoją drogą wystarczy odpowiednio dobrać proporcje sodu i wody i mamy pyszną eksplozję kulombowską (silniejsza niż eksplozja TNT o tej samej masie)
także sadolowi mali chemicy do dzieła
Nadmanganiam potasu z wodą utlenioną i mamy tlen
wodór + tlen w stosunku 2:1 do butelki 2-2,5l zakończone lontem (sznurek zamoczony w łatwopalnej cieczy) i mamy małą bombę wodorową
swoją drogą wystarczy odpowiednio dobrać proporcje sodu i wody i mamy pyszną eksplozję kulombowską (silniejsza niż eksplozja TNT o tej samej masie)
także sadolowi mali chemicy do dzieła
