

Oba rozumy mają takie same. Ten wifi orzez lata bez paswordu a ten wk🤬iony że założył i sie kluco. Oba na tym samym poziomie
Też dwa lata używałem WiFi oraz żony sąsiada. Nie widzę w tym nic złego.
Piciuzcmg napisał/a:
Może fejk, ale będąc u teściów w UK kilka razy stwierdziłbym że to nie fejk. Poziom inteligencji wyspiarzy jest bardzo niski- nawet halman ma większe pojęcie o życiu. Oni myślą że auta spod marki vauxhall(corsa, astra itp) to ich rodzima produkcja. Zamiast cipsów Lay's jest Walkers, nie ma gum orbit tylko Extra i też myślą że to angielskie firmy. Jest wiele innych przykładów jak; cale, mile czy ruch lewostronny. Cała Europa :mm, km i ruch po prawej, tylko oni nie szlachcice w dupę bzykani przez przybyszy z czarnego lądu muszą inaczej.
Chyba ten wielowiekowy "wyspiarski chów wsobny" ich tak zdegenerował!Ohydni!Irlandczycy to samo!Skala dewiacji w społeczeństwie,pod rękę wespół z Kociołem-wzbudza mdłości!
gonzor napisał/a:
Takiej cierpliwości u Polaka nie uświadczysz...
To jest wieloletnia sztuka konwersacji i przebijania się na argumenty, to właśnie jedno z największych dzieł Brytoli i to wcale nie fejk
no jak dziadek łapał wifi od sąsiada bez hasła to żadna zbrodnia-wina sąsiada który ma wifi- chyba każdy ma pojęcie jak działa wifi że może "wypływać" przez ściany i jak sprawdzić ile jest urządzeń podłączonych..ale jak założył hasło to pora dla dziadka kupić sobie swoje i tyle.
Kilka lat temu człowiek by pomyślał, że to jakaś ustawka.
Dożyliśmy takich czasów, że złodziej przychodzi z pretensjami, że nie może dalej kraść i jeszcze się wykłóca
Dożyliśmy takich czasów, że złodziej przychodzi z pretensjami, że nie może dalej kraść i jeszcze się wykłóca

To oczywiście fejk, ale dobrze zrobiony. Podobny był z bookingiem i wcześniejszym meldowaniem się
