


no dobra. zadam pytanie, nad ktorym pewnie wiele osob sie glowi, ale boi sie je wypowiedziec na glos, zeby nie zostac wysmianym.
niech mi ktos powie, czy rzeczywiscie takie "sonary" mialy miejsce, czy jest to jedna wielka sciema i powinienem sie w ogole wstydzic, ze choc przez chwile w to uwierzylem?
niech mi ktos powie, czy rzeczywiscie takie "sonary" mialy miejsce, czy jest to jedna wielka sciema i powinienem sie w ogole wstydzic, ze choc przez chwile w to uwierzylem?
brzyt... to się nazywa "syndrom słowa fejk". Chciałbyś napisać, ale sie nie masz do czego przyczepić hahaaaa:D

ale ja sie nie chce przyczepiac do niczego tylko chce wiedziec, czy rzeczywiscie takie cuda mialy miejsce na ziemi

A czemu by nie ?? Chodzi o to zeby wychwycić dźwięk nadlatujących samolotów ;p A jak najłątwiej to zrobić ?? Powiekszyć małżowine uszną


To prawdziwe zdjęcia, ale część pochodzi z drugiej światowej, a nie z pierwszej
Tych sonarów używano także do wykrywania pozycji wrogich baterii artyleryjskich.

Dzis, dzieki takim eksperymentom, lodzie podwodne US, takie jak klasa SeaWolf czy Los Angeles wykrywaja sruby innych okretow juz z 8 a nawet 10km
... Zaloga potrafi wykryc typ jednostki na podstawie ilosci srub, ilosci lopatek w kazdej srubie oraz charakterystycznego huku kazdej sruby.
