
Na ostatnim wykładzie, na którego temacie zbytnio nie skupiałem uwagi, rzuciła mi się w oczy szmatogłowa studentka w zacnym, czarnym, lekko wyblakłym czadorze. I tak sobie pomyślałem, że jedynym plusem noszenia na sobie tego ku*estwa mogłoby być łatwe schowanie słuchawki bezprzewodowej i "ustawienie się" np. na egzamin. Skoro nie mogą ściągać tego z głowy, a wszelkie próby przewidujące taką możliwość pomocy dydaktycznej, w naszym europejskim, tolerancyjnym kraju, byłyby zapewne odebrane jako dyskryminacja to sesja zalicza się w pierwszym terminie
Ciekawe czy arabusy na to wpadły ?

