


Jak by miała cycki to by zaamortyzowaly.
(rozkłada ręce przy upadku jak baba)
(rozkłada ręce przy upadku jak baba)
ungubungu napisał/a:
Dobrze, że nie założył kasku.
Właśnie tego nie rozumiem. Fajna zabawa na skateparku i upadki też się zdarzają ale zobaczyć tam kogoś w ochraniaczach i kasku to fenomen.
Nie wiem, to jest jakiś wstyd dbać o to żeby nie być połamanym/roślinką? Albo chociaż zminimalizować to ryzyko.
Pietrushka napisał/a:
Właśnie tego nie rozumiem. Fajna zabawa na skateparku i upadki też się zdarzają ale zobaczyć tam kogoś w ochraniaczach i kasku to fenomen.
Nie wiem, to jest jakiś wstyd dbać o to żeby nie być połamanym/roślinką? Albo chociaż zminimalizować to ryzyko.
Ujma na honorze xD
podpis użytkownika
Życie ma też swoje plusy, a największym jest to że się kiedyś kończy

Pietrushka napisał/a:
Właśnie tego nie rozumiem. Fajna zabawa na skateparku i upadki też się zdarzają ale zobaczyć tam kogoś w ochraniaczach i kasku to fenomen.
Nie wiem, to jest jakiś wstyd dbać o to żeby nie być połamanym/roślinką? Albo chociaż zminimalizować to ryzyko.
Wstyd do pierwszego zdarcia ryja lub wygiecia reki o 180, po takiej glebie nauka jest wrecz natychmiastowa i pierwsze co zrobi po sciagnieciu gipsu pojdzie do sklepu kupic te "wstydliwe ochraniacze" z zycia wziete
ungubungu napisał/a:
Dobrze, że nie założył kasku.
tylko w tym przypadku przydałby się kask bardziej rowerowy niż na deskorolkę, o np. taki:
