



Ten dźwięk łamanego karku.... poezja dla uszu. Masa zrobiła swoje
Nie, żeby jakaś gruba była, ale to chyba nie jest sport dla niej....

Nie, żeby jakaś gruba była, ale to chyba nie jest sport dla niej....
krzyks napisał/a:
Ten dźwięk łamanego karku.... poezja dla uszu. Masa zrobiła swoje
![]()
Nie, żeby jakaś gruba była, ale to chyba nie jest sport dla niej....
Zwykły ale piękny dźwięk p🤬lnięcia masy ciała odwróconej do góry dupą o posadzkę prawdopodobnie drewnianą
Myślicie ze już po niej?
W sensie za zostanie tylko jako jarzyny do rosołu?
W sensie za zostanie tylko jako jarzyny do rosołu?


Szkoda bo wylizałbym jej cipeczkę a tak to nawet nie będzie już czuła bo rdzeń przerwany albo umarła i jaj p🤬ka gnije i śmierdzi.


E tam za nisko żeby coś poważniejszego się stało, nie licząc parkietu w tym miejscu bo pewnie rozj🤬y


A ja powiem tak:
Uważam, że c🤬jowe jest to, że sztuka tańca na rurze trafia pod strzechy i robi się z tego dyscyplinę sportu (?). To powinno pozostać zarezerwowane dla klubów ze striptizem, gdzie zajmują się tym profesjonalistki. Odpowiednio zbudowane, odpowiednio ubrane (rozebrane), w odpowiednim miejscu, z odpowiednim klimatem.
Uważam, że c🤬jowe jest to, że sztuka tańca na rurze trafia pod strzechy i robi się z tego dyscyplinę sportu (?). To powinno pozostać zarezerwowane dla klubów ze striptizem, gdzie zajmują się tym profesjonalistki. Odpowiednio zbudowane, odpowiednio ubrane (rozebrane), w odpowiednim miejscu, z odpowiednim klimatem.