



Spreparowana petardka z wyciągniętą większością prochu. Nie próbujcie tego w domu, dzieci, bo będzie pogotowie albo nawet

Sam tak robiłem za małolata z "zapałkami" (tak nazywały się te małe hukadła). Kolega raz wsadził sobie do gęby inną, ciut mocniejsza. Poparzona od środka cała gęba i uszkodzony język. Szkoda, że mu japy nie rozerwało.
My wiedzieliśmy czym się bawimy i że ryzyko jest małe...
My wiedzieliśmy czym się bawimy i że ryzyko jest małe...

Teraz mu niech spróbuje z achtungiem, też w mordzie... i żeby też ktoś to nagrał, byłoby miło

Morda tak schlana że od 10 lat pewnie smaku nie czuje to co tam mu petardka zrobi
