14
190
Taka byla ladna Honda w malowaniu Repsola i kombiak pod kolor. Slepa kupa w samochodzie i motorek do lakiernika. Ciekawe, czy ubezpieczalnia pokryje?
PsikutaBezS napisał/a:
Myślałem, że Borkoś znowu się wyj🤬.
Ten już motocyklem nie jezdzi.
Payan napisał/a:
Ten już motocyklem nie jezdzi.
Nie? A czym, lawetą?
Cały czas zachodzę w głowę: czy tym pojebom już zupełnie odbiło? Sam jeżdżę skuterem Vespa codziennie i do łba by mi nie przyszło wp🤬lać się pomiędzy samochody... Tu ewidentnie zajechana droga i motorzysta prawie nic nie mógł zrobić, ale co on, nie ma czym zatrąbić, k🤬a?!
panar3 napisał/a:
Sam jeżdżę skuterem Vespa codziennie
Uwaga:
GAY alarm!!!
panar3 napisał/a:
Cały czas zachodzę w głowę: czy tym pojebom już zupełnie odbiło? Sam jeżdżę skuterem Vespa codziennie i do łba by mi nie przyszło wp🤬lać się pomiędzy samochody... Tu ewidentnie zajechana droga i motorzysta prawie nic nie mógł zrobić, ale co on, nie ma czym zatrąbić, k🤬a?!
Ewidentnie to ten k🤬s wyprzedza z prawej strony.
u nas też dużo zjebów tak zmienia pas bez kierunkowskaza najczęściej w BWM tatusia
Jak kierowca miał widać motocykl w lusterku w tej sytuacji? No ni c🤬ja 
Jeżdżę na motorze po ruchliwych ulicach już parę lat. Zasada jest prosta: jeździsz jakbyś był niewidzialny. Ktoś ma kierunkowskaz (jak tutaj o ile dobrze widzę)? Hamujesz. Ktoś skręca koła na twoją linię jazdy bez kierunkowskazu? Hamujesz. Ktoś ma przeszkodę przed sobą którą może chcieć ominąć? Hamujesz. A przede wszystkim, jedziesz wystarczająco wolno, żeby zdążyć wyhamować.
ciarp napisał/a:
Jeżdżę na motorze po ruchliwych ulicach już parę lat. Zasada jest prosta: jeździsz jakbyś był niewidzialny. Ktoś ma kierunkowskaz (jak tutaj o ile dobrze widzę)? Hamujesz. Ktoś skręca koła na twoją linię jazdy bez kierunkowskazu? Hamujesz. Ktoś ma przeszkodę przed sobą którą może chcieć ominąć? Hamujesz. A przede wszystkim, jedziesz wystarczająco wolno, żeby zdążyć wyhamować.
Dzięki takim jak ty, wymuszacze mają złote czasy.
Makulata napisał/a:
Dzięki takim jak ty, wymuszacze mają złote czasy.
Co się bardziej opłaca — przyhamować na chwilę, rzucić bluzgi, stracić kilka sekund i pojechać dalej, czy jebnąć dzbana i stracić minimum pół godziny, albo i do szpitala/grobu/na wózek, bo uderzenie było mocne? P🤬lę renty, j🤬ie się po sądach, rehabilitacje, odszkodowania, bo chcę dojechać do celu i być zdrowym.
panar3 napisał/a:
Cały czas zachodzę w głowę: czy tym pojebom już zupełnie odbiło? Sam jeżdżę skuterem Vespa codziennie i do łba by mi nie przyszło wp🤬lać się pomiędzy samochody... Tu ewidentnie zajechana droga i motorzysta prawie nic nie mógł zrobić, ale co on, nie ma czym zatrąbić, k🤬a?!
Można wyprzedzać z prawej czy nie można?
Jak już ustalisz to odkryjesz kto spowodował kolizje.
podpis użytkownika
Każdy myślący człowiek jest ateistą.-Ernest Hemingway
***** ***