Scena z brytyjskiego serialu "Czarna Żmija" (Black Adder) z Rowanem Atkinsonem w roli głównej, przedstawiająca sposoby zarabiania pieniedzy przez duchownych w średniowiecznej Anglii.
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
18 minut temu
#żmija
Środa 14:00.
Dzwoni moja mama:
(M) Synek, nie mogę wjechać autem go garażu.
(Ja) Coś z autem Ci się stało czy jak?
(M w panice) Nie! Na moim podjeździe jest jakaś żmijaaaa!!!
(Ja) A jak wygląda? (szok)
(M) Szara i ma żółty łeb!
(Ja) Jak umiesz to nałóż wiadro na nią, jak nie to niech sąsiad założy ale nie dajcie jej uciec! Za niedługo będę.
Opowiadam w robocie o tym telefonie - "znafcy" (sami lekarze) gadają, że to zaskroniec i nie ma się czego bać.
Włączam internety i czytam - "najczęściej spotykane 60-80cm, niegrożne"
Myślę, że nie ma się czego obawiać. Jeden ze "znawców" mówi, że zaskroniec to jak sznurówka , łeb jak mały palec w człowieka.
Po tych słowach to już w ogóle straciłem lęki więc jadę do mamy.
Na betonowym podjeździe wiadro, na nim cegła, matka w oknie z dłonią na twarzy...
Kopniak w wiadro a tu:
Szkoda, że robiąc zdjęcia komórką nie dałem żadnego odniesienia np. kapsla czy paczki fajek żebyście mogli ocenić wielkość gada ale podniecenie i lęk nie pozwoliły mi wtedy racjonalnie myśleć a co dopiero zastanawiać się jak Wam to pokaże na sadolu.
Korzystając z dziecięcego chwytaka-zabawki wsadziłem gada do wiadra i wyniosłem do pobliskiego lasu. Zanim jednak wypuściłem, chciałem ocenić jego długość. Chwytakiem córki rozciągnąłem go w pionie i szacując (porównując do wzrostu córki 110cm) zaskroniec musiał mieć co najmniej 120cm. Jego łeb był wielkości m.w. dużego palca u mojej stopy roz. 46.
Koniec końców węża wypuściłem w las.
Był zbyt piękny żeby go po prostu zjeść
Dzwoni moja mama:
(M) Synek, nie mogę wjechać autem go garażu.
(Ja) Coś z autem Ci się stało czy jak?
(M w panice) Nie! Na moim podjeździe jest jakaś żmijaaaa!!!
(Ja) A jak wygląda? (szok)
(M) Szara i ma żółty łeb!
(Ja) Jak umiesz to nałóż wiadro na nią, jak nie to niech sąsiad założy ale nie dajcie jej uciec! Za niedługo będę.
Opowiadam w robocie o tym telefonie - "znafcy" (sami lekarze) gadają, że to zaskroniec i nie ma się czego bać.
Włączam internety i czytam - "najczęściej spotykane 60-80cm, niegrożne"
Myślę, że nie ma się czego obawiać. Jeden ze "znawców" mówi, że zaskroniec to jak sznurówka , łeb jak mały palec w człowieka.
Po tych słowach to już w ogóle straciłem lęki więc jadę do mamy.
Na betonowym podjeździe wiadro, na nim cegła, matka w oknie z dłonią na twarzy...
Kopniak w wiadro a tu:
Szkoda, że robiąc zdjęcia komórką nie dałem żadnego odniesienia np. kapsla czy paczki fajek żebyście mogli ocenić wielkość gada ale podniecenie i lęk nie pozwoliły mi wtedy racjonalnie myśleć a co dopiero zastanawiać się jak Wam to pokaże na sadolu.
Korzystając z dziecięcego chwytaka-zabawki wsadziłem gada do wiadra i wyniosłem do pobliskiego lasu. Zanim jednak wypuściłem, chciałem ocenić jego długość. Chwytakiem córki rozciągnąłem go w pionie i szacując (porównując do wzrostu córki 110cm) zaskroniec musiał mieć co najmniej 120cm. Jego łeb był wielkości m.w. dużego palca u mojej stopy roz. 46.
Koniec końców węża wypuściłem w las.
Był zbyt piękny żeby go po prostu zjeść
- Kochanie, daj mi kasę na peeling!
- A co to takiego?
- To taki zabieg: zdejmują mi stary naskórek, a pod spodem jest nowa skórka, gładziutka i piękna.
- A ja myślałem, że takie żmije jak ty linieją gratis.
- A co to takiego?
- To taki zabieg: zdejmują mi stary naskórek, a pod spodem jest nowa skórka, gładziutka i piękna.
- A ja myślałem, że takie żmije jak ty linieją gratis.
Żaba uczy małego węża walki w parterze.
Można przewinąć do 0:40
Można przewinąć do 0:40
Atak groźnego węża
czyli zabawy robotników
czyli zabawy robotników
Ładna dziewczyna na huśtawce.
Dwóch kolegów odpoczywa na polanie. W pewnym momencie jednego ugryzła żmija - w samo przyrodzenie.
- Ach ratuj - woła - dzwoń po pogotowie.
Kolega dzwoni i mówi co zaszło, po czym pyta co trzeba zrobić?
- proszę szybko wyssać jad bo umrze - woła lekarz.
- i co ci powiedział - pyta poszkodowany ?
- że umrzesz...
- Ach ratuj - woła - dzwoń po pogotowie.
Kolega dzwoni i mówi co zaszło, po czym pyta co trzeba zrobić?
- proszę szybko wyssać jad bo umrze - woła lekarz.
- i co ci powiedział - pyta poszkodowany ?
- że umrzesz...
Z górolskim akcentem
- Halo? Ogród Zoologiczny? Dostałam państwa telefon z policji. Do mojego
mieszkania dostała się żmija...
- Gdzie? Do mieszkania? Przez wentylację? A gdzie pani mieszka? A jak
wygląda ta żmija? Nie dotykała pani? A gdzie jeszcze pani dzwoniła? (i jeszcze 100 pytań)
- Mieszkanie w wieżowcu, 15 piętro, nie przez wentylację, ale nie wiem
którędy. Wygląda jak wąż po prostu, nie znam się dokladnie. Kazano mi do was
dzwonić.
- Proszę ją opisać.
- Czarna, średnich rozmiarów. Taka zwyczajna...
- To niejadowity wąż. Proszę spróbować go złapać.
- Czym? Tak po prostu rękami?
- Rękami... Albo...
- Co albo!?
- Należy pani do Towarzystwa Ochrony Zwierząt?
- Nie.
- To p🤬lnie go pani łopatą...
mieszkania dostała się żmija...
- Gdzie? Do mieszkania? Przez wentylację? A gdzie pani mieszka? A jak
wygląda ta żmija? Nie dotykała pani? A gdzie jeszcze pani dzwoniła? (i jeszcze 100 pytań)
- Mieszkanie w wieżowcu, 15 piętro, nie przez wentylację, ale nie wiem
którędy. Wygląda jak wąż po prostu, nie znam się dokladnie. Kazano mi do was
dzwonić.
- Proszę ją opisać.
- Czarna, średnich rozmiarów. Taka zwyczajna...
- To niejadowity wąż. Proszę spróbować go złapać.
- Czym? Tak po prostu rękami?
- Rękami... Albo...
- Co albo!?
- Należy pani do Towarzystwa Ochrony Zwierząt?
- Nie.
- To p🤬lnie go pani łopatą...
...smakołyki wpierrdala!
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie