
#australia


Wybrała się kobieta na wycieczkę do Australii. Wysiada z samolotu, a tu już na płycie lotniska widzi, jak pod płotem facet posuwa kangura. Wychodzi z lotniska, wsiada do taksówki, jedzie do miasta i po drodze widzi jeszcze czterech, którzy posuwają kangury. Całkowicie zdegustowana postanawia zgłosić to na policję. Idzie na komisariat, a tam na schodach siedzi facet z drewnianą nogą i wali konia. Kobieta mija go z obrzydzeniem i mówi do pierwszego napotkanego policjanta:
- Co to za kraj?! Wysiadam z samolotu, a tu facet r🤬a kangura! Jadę taksówką i po drodze widzę jeszcze czterech co r🤬ają kangury! Przychodzę do was, a na schodach siedzi facet z drewnianą nogą i wali konia!
Na to policjant:
- A czy pani myśli, że facet z drewnianą nogą da radę złapać sobie kangura?
- Co to za kraj?! Wysiadam z samolotu, a tu facet r🤬a kangura! Jadę taksówką i po drodze widzę jeszcze czterech co r🤬ają kangury! Przychodzę do was, a na schodach siedzi facet z drewnianą nogą i wali konia!
Na to policjant:
- A czy pani myśli, że facet z drewnianą nogą da radę złapać sobie kangura?

Modelowy przykład tego jak wygląda walka np: internetowych napinaczy gdy spotkają się w "realu"
UWAGA: Brutalne sceny nie dla ludzi o słabych nerwach
UWAGA: Brutalne sceny nie dla ludzi o słabych nerwach

Gwoli wyjaśnienia - bikies to określenie na australijskie gangi motocyklowe odp🤬lające rozmaite hardcorowe cuda i łamiące prawo.
Coś dla miłośników absurdalnego poczucia humoru w klimatach Monty Python.
Uwaga! Klip się mocno wkręca!
Coś dla miłośników absurdalnego poczucia humoru w klimatach Monty Python.
Uwaga! Klip się mocno wkręca!


W niektórych angielskich barach jest taka zagrycha/przekąska do piwa, która nazywa się cockles. Są to jakieś tam morskie skorupiaki w słoiku. Piję browar i gadam z barmanem, Australijczykiem.
- Patrz, Angole mają jakiegoś p🤬lca na punkcie cocków. Macie tu w barze cockles, whisky Cockburns, obok jest wioska która nazywa się Cockington (po polsku - K🤬sowo, hehe) a co któryś Angol ma słowo "cock" w nazwisku.
I tu błyskotliwa i natychmiastowa odpowiedź:
- Because the English love cock.
- Patrz, Angole mają jakiegoś p🤬lca na punkcie cocków. Macie tu w barze cockles, whisky Cockburns, obok jest wioska która nazywa się Cockington (po polsku - K🤬sowo, hehe) a co któryś Angol ma słowo "cock" w nazwisku.
I tu błyskotliwa i natychmiastowa odpowiedź:
- Because the English love cock.

Na głębokości 580m coś wp🤬liło 3 metrowego rekina.
Tylko co? Drugi, jeszcze większy rekin? Orka?
..a może Godzilla?

..a może Godzilla?

PKP jeszcze brakuje do najgorszego. W Australii szyna kolejowa przebiła podłogę pociągu. Niestety nie hard, nikt nie zginął.


Witajcie sadole,
poniżej zdjęcia ilustrujące największe australijskie miasto. Jednak nie zobaczycie: pięknych plaż, ponętnych kobiet w bikini, niesamowitych krajobrazów, czy surferów. Macie okazję ujrzeć(choćby cząstkę) życia codziennego zwykłych mieszkańców Sydney w 1974 roku. Fotografie czano-białe, ale bardzo klimatyczne.
poniżej zdjęcia ilustrujące największe australijskie miasto. Jednak nie zobaczycie: pięknych plaż, ponętnych kobiet w bikini, niesamowitych krajobrazów, czy surferów. Macie okazję ujrzeć(choćby cząstkę) życia codziennego zwykłych mieszkańców Sydney w 1974 roku. Fotografie czano-białe, ale bardzo klimatyczne.






Takie oto dzisiaj na miescie w Sydney ( tak mieszkam w Australii ) zauwazylem dziwadlo na bilbordzie, zaskakujaco intrygujace, dwuznaczne, niekoniecznie smaczne, niewytlumaczalne i nieopjete przeze mnie dzialanie marketingowe algidy... o co kaman? Dla braci sadolowej tlumacze, tu jest teraz lato, dochodzi do 40 stopni i sporo ponad czasem, zbliza sie Australia Day (26 stycznia - tutejsze swieto narodowe) a tu taka reklama! Na miescie mozna smialo spotkac panow chodzacych za rece, i (koorva niestety jest to powszechnie akceptowalne!!! Co wy na to drodzy sadole ( i w kuchni siedzace sadolki - nie myslcie ze o was zapomnialem!!


W 1963 roku doszło do jednego z najbardziej zuchwałych napadów na pociąg w historii.
*CIEKAWOSTKA
w 1908 przyszły Marszałek Józef Piłsudski z pociągu ruskich wyj🤬 200 812 rubli i 61 kopiejek w trakcie śmiałej i przeprowadzonej bez strat akcji bojowcy o umówionej porze wspólnie opanowali wagon pocztowy, terroryzując pracującą tam obsługę telegrafu. Przewożone pieniądze szybko zapakowali w worki i sprawnie opuścili pociąg, po czym rozjechali się w różnych kierunkach.
