A kolega nie daje j🤬ia i tylko się grzeje. Musiało być naprawdę zimno.
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 0:22
#bezdomny
O tym, że ekologia to rentowny biznes, a ekolodzy to prawdziwi sadole w owczej skórze, nie trzeba już nikogo przekonywać.
We Francji. Eko-fanatyk wykorzystując chwilę nieuwagi, napadł na bezdomnego i ukradł mu psa. Zdezorientowany psiak piszczy i nie chce rozstawać się ze swoim panem. Bezdomny mężczyzna również ma łzy w oczach.
Mimo to, nie zainterweniował żaden z przechodniów, a eko-złodzieja nie pochwyciła policja. Co więcej, organizacja, do której należy wariat zyskała na rabunku. Psiaka wystawiono bowiem do „adopcji” za „jedyne” 195 euro.
Źródło: france3-regions.francetvinfo.fr/hauts-de-france/node/814683/amp?__twit...
We Francji. Eko-fanatyk wykorzystując chwilę nieuwagi, napadł na bezdomnego i ukradł mu psa. Zdezorientowany psiak piszczy i nie chce rozstawać się ze swoim panem. Bezdomny mężczyzna również ma łzy w oczach.
Mimo to, nie zainterweniował żaden z przechodniów, a eko-złodzieja nie pochwyciła policja. Co więcej, organizacja, do której należy wariat zyskała na rabunku. Psiaka wystawiono bowiem do „adopcji” za „jedyne” 195 euro.
Źródło: france3-regions.francetvinfo.fr/hauts-de-france/node/814683/amp?__twit...
Po tagach nie znalazlem, wiec jak bylo to wiadomo gdzie z tym
Poszedłem do sklepu zrobić resztę zakupów na święta.
Pod sklepem zauważyłem stojącego mężczyznę, około 50 lat, ubranego nawet schludnie, niestety zapach świadczył o tym, że to prawdopodobnie bezdomny.
Ludzie omijali go z obrzydzeniem, a gdy wychodziłem ze sklepu, pojawiła się straż miejska która zwyczajnie się z niego nabijała i próbowała go wygonić. Żal mi się zrobiło tego biednego faceta, więc wrzuciłem zakupy do samochodu i wróciłem pod sklep.
Podszedłem do niego i zaproponowałem, że zrobię mu zakupy. Wziąłem go za rękę, ku przerażeniu przechodniów oraz złości strażników miejskich i weszliśmy razem do sklepu. Poprosiłem, aby wybrał sobie najpotrzebniejsze rzeczy.
Oponował, nie dałem jednak za wygraną. Chodziliśmy więc po sklepie, a facet za każdym razem, gdy miał wziąść coś z półki pytał mnie, czy może. Poszliśmy do kasy, mina kasjera i ludzi stojących za nami bezcenna. Nie mogli uwierzyć, że można być tak dobrym człowiekiem. Gdy wychodziliśmy ze sklepu, strażnicy miejscy oniemieli.
Gapie, ktorzy się zeszli w międzyczasie opuścili głowy i powoli zaczęli odchodzić, widać dotarło do nich, jacy z nich bezduszni ludzie. Gdy żegnałem się z tym bezdomnym, widziałem w jego oczach łzy, powiedział, że podałby mi rękę, ale dawno jej nie mył.
Sam szybko uścisnąłem mu dłoń i pożegnałem się. Gdy wsiadłem do samochodu, wybuchnąłem płaczem. Dotarło do mnie, że zachowałem się jak trzeba. Nadmienię, że jestem ateistą, z katolikami nie mam nic wspólnego.
Bierzcie przykład.
Załączam paragon który zatrzymałem na pamiątkę.
Pod sklepem zauważyłem stojącego mężczyznę, około 50 lat, ubranego nawet schludnie, niestety zapach świadczył o tym, że to prawdopodobnie bezdomny.
Ludzie omijali go z obrzydzeniem, a gdy wychodziłem ze sklepu, pojawiła się straż miejska która zwyczajnie się z niego nabijała i próbowała go wygonić. Żal mi się zrobiło tego biednego faceta, więc wrzuciłem zakupy do samochodu i wróciłem pod sklep.
Podszedłem do niego i zaproponowałem, że zrobię mu zakupy. Wziąłem go za rękę, ku przerażeniu przechodniów oraz złości strażników miejskich i weszliśmy razem do sklepu. Poprosiłem, aby wybrał sobie najpotrzebniejsze rzeczy.
Oponował, nie dałem jednak za wygraną. Chodziliśmy więc po sklepie, a facet za każdym razem, gdy miał wziąść coś z półki pytał mnie, czy może. Poszliśmy do kasy, mina kasjera i ludzi stojących za nami bezcenna. Nie mogli uwierzyć, że można być tak dobrym człowiekiem. Gdy wychodziliśmy ze sklepu, strażnicy miejscy oniemieli.
Gapie, ktorzy się zeszli w międzyczasie opuścili głowy i powoli zaczęli odchodzić, widać dotarło do nich, jacy z nich bezduszni ludzie. Gdy żegnałem się z tym bezdomnym, widziałem w jego oczach łzy, powiedział, że podałby mi rękę, ale dawno jej nie mył.
Sam szybko uścisnąłem mu dłoń i pożegnałem się. Gdy wsiadłem do samochodu, wybuchnąłem płaczem. Dotarło do mnie, że zachowałem się jak trzeba. Nadmienię, że jestem ateistą, z katolikami nie mam nic wspólnego.
Bierzcie przykład.
Załączam paragon który zatrzymałem na pamiątkę.
wykorzystał okazję
Nigdy nie wiesz na co trafisz.
Pracownik stara się z całych sił, aby ulica była czysta
Da Silva w garniturze to ten sam stan umysłu co jego odpowiednik w klapkach, na motocyklu I
z pistoletem w ręku
z pistoletem w ręku
Bezdomny został poratowany porcją czystej wody do picia
Ciężka harówa za psie pieniądze
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie