komentator indyk
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 15:45
#bramkarz
nieoceniona rola selekcjonera
zwłaszcza te na bramce
Niepokonany.
Komentator meczu piłki nożnej w radio:
- Rodriguez podbiega do bramki... Uderza! Znów uderza! I znów! I jeszcze raz! No... Takiego wp🤬lu to bramkarz już dawno nie dostał...
- Rodriguez podbiega do bramki... Uderza! Znów uderza! I znów! I jeszcze raz! No... Takiego wp🤬lu to bramkarz już dawno nie dostał...
Takiego strzału się nie spodziewał.
jakoś trzeba sobie umilić podróż
Ten dowcip robi o wiele większe wrażenie, kiedy się go opowiada z pełną gestykulacją, ale podejmę się próby przedstawienia go tu.
Pewna kobieta w czasie porodu miała straszne ciśnienie. Po prostu wystrzeliwała noworodki niczym z armaty. Skutkiem tego każdy jej poród kończył się rozmazaniem noworodka na ścianie sali porodowej. Na nic przebiegłe zabiegi lekarzy, próbujących obniżyć siłę parcia kobiety, schemat zawsze był ten sam, strzał i martwe dziecko na ścianie. Pewnego dnia ordynator wpadł na pomysł, żeby w przypadku porodu wynająć zawodowego bramkarza piłkarskiego, który złapie noworodka nim ten uderzy o ścianę. Tak też zrobiono. Kobieta rodzi, prze z całych sił, nagle wystrzeliwuje noworodka. Bramkarz interweniuje, rzuca się, łapiąc dziecko w ostatniej chwili. Na sali pełna radość, oklaski pielęgniarek i lekarzy, łzy szczęścia matki, wrzawa jak na stadionie.
- WYJAAAAAAAAAAAAAZD!!!!!!!!!!!! - krzyknął bramkarz, po czym wykopał noworodka rozmazując go na suficie.
Pewna kobieta w czasie porodu miała straszne ciśnienie. Po prostu wystrzeliwała noworodki niczym z armaty. Skutkiem tego każdy jej poród kończył się rozmazaniem noworodka na ścianie sali porodowej. Na nic przebiegłe zabiegi lekarzy, próbujących obniżyć siłę parcia kobiety, schemat zawsze był ten sam, strzał i martwe dziecko na ścianie. Pewnego dnia ordynator wpadł na pomysł, żeby w przypadku porodu wynająć zawodowego bramkarza piłkarskiego, który złapie noworodka nim ten uderzy o ścianę. Tak też zrobiono. Kobieta rodzi, prze z całych sił, nagle wystrzeliwuje noworodka. Bramkarz interweniuje, rzuca się, łapiąc dziecko w ostatniej chwili. Na sali pełna radość, oklaski pielęgniarek i lekarzy, łzy szczęścia matki, wrzawa jak na stadionie.
- WYJAAAAAAAAAAAAAZD!!!!!!!!!!!! - krzyknął bramkarz, po czym wykopał noworodka rozmazując go na suficie.
Odwieczna zagadka ludzkości rozwiązana - czyli w jaki sposób czarni uciekli z plantacji bawełny. Enjoy !
ach ten stres i presja w trakcie ważnego meczu
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie