Gdy rodziców nie ma w domu.
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 15:23
#czajnik
a została z czajnikiem
chyba się udała
W wersji z wrzątkiem.
są teraz czerwone...
nawet kuchnia potrafi być wyzwaniem...
To się nazywa dolać oliwy do ognia. Przewijać dalej tu tylko koleś przez nieuwagę podpala swoje bujne kędziory na swoim pustym łbie jak wyżartym przez korniki pniu.
I już wiadomo gdzie trafiają potępione dusze!
Radzę pogłośnić.
Radzę pogłośnić.
Kto by się spodziewał, musiał mieć c🤬tych przodków
W czasach podstawówki, coś koło 3-4 klasy, miałem taką chorą jazdę, że myślałem, że jak czajnik z wodą będzie się gotował i go nikt nie wyłączy to po chwili wszystko p🤬lnie
Zawsze jak nastawiałem wodę, to drzwi od kuchni były otwarte, od mojego pokoju też, i jak tylko usłyszałem że się gotuje, to od razu zap🤬lałem, bo myślałem że zaraz dom mi roz🤬bie.
Raz, srałem na kiblu, gdy woda zaczęła się gotować. Spanikowałem od razu i siłą woli przerwałem sranie, portki wciągnąłem na dupę, i sprint do kuchni. Tak już głośno gwizdał czajnik, uznałem więc, że zaraz wszystko c🤬j strzeli, i rzuciłem się za róg ściany, zwinąłem się w kłębek i leżałem chwilę, czekając na wybuch. W tej chwili do domu wlazł ojciec z roboty i jego pierwszym pytaniem było "Co ty, k🤬a mać, wyprawiasz ?" po czym, pewnym krokiem ruszył do kuchni, wyłączył czajnik i zalał herbatę. Przez chwilę był moim bohaterem, a potem niemiłosiernie mnie wybrechtał, a wieczorem razem z matką, przesłuchali mnie i uświadomili ...
Następnego dnia, stary kupił czajnik elektryczny, przez co mogłem już w spokoju i bez pośpiechu, parzyć herbatę.
ukradzione z: slizg.eu
Zawsze jak nastawiałem wodę, to drzwi od kuchni były otwarte, od mojego pokoju też, i jak tylko usłyszałem że się gotuje, to od razu zap🤬lałem, bo myślałem że zaraz dom mi roz🤬bie.
Raz, srałem na kiblu, gdy woda zaczęła się gotować. Spanikowałem od razu i siłą woli przerwałem sranie, portki wciągnąłem na dupę, i sprint do kuchni. Tak już głośno gwizdał czajnik, uznałem więc, że zaraz wszystko c🤬j strzeli, i rzuciłem się za róg ściany, zwinąłem się w kłębek i leżałem chwilę, czekając na wybuch. W tej chwili do domu wlazł ojciec z roboty i jego pierwszym pytaniem było "Co ty, k🤬a mać, wyprawiasz ?" po czym, pewnym krokiem ruszył do kuchni, wyłączył czajnik i zalał herbatę. Przez chwilę był moim bohaterem, a potem niemiłosiernie mnie wybrechtał, a wieczorem razem z matką, przesłuchali mnie i uświadomili ...
Następnego dnia, stary kupił czajnik elektryczny, przez co mogłem już w spokoju i bez pośpiechu, parzyć herbatę.
ukradzione z: slizg.eu
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie