Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#dratewka

Smok i dratewka
k................h • 2009-05-03, 11:39
Rozpanoszył się smok pod grodem. Porywał dziewice, gw🤬cił bydło i ogólnie
nieprzyjemna gadzina była. Kiedy i królewskiej córce się zniknęło ogłosił król
przetarg na likwidację stwora, cena standardowa: rąsia królewny.
Z braku ofert (dziewczę urody było kontrowersyjnej) jedynym wykonawcą zlecenia
ostał się młody szewczyk Dratewka.
Pokierowali go tedy, pobłogosławili podeszwą w zadek i czekać poczęli.
Jakoś tak pod wieczór do sali tronowej wkroczył szewczyk i...
- No i na kiego żeś mi tu tego smoka przyprowadził przygłupie?! - zakrzyknął
władca lekko poirytowany.
Szewczyk spojrzał na bydlę, coś jakby myśl przeleciała mu po głowie i CIACH! -
jednym cięciem odrąbał mu głowę.
- Kuuuuuu**a!! - król zdenerwował się bardziej, gdyż posoka zachlapała
posadzkę - To nie mogłeś go zaszlachtować tam, na miejscu??
Szewczyk poskrobał się po łepetynie.
- Widzicie królu, było tak: poszłem se ja do tej smoczej jamy, wlazłem se do
środka coby poszukać królewny, w ostatniej pieczarze były obie - poczwara i
królewna. Zatłukłem to brzydsze a drugie przyprowadziłem, widać jednak, żem
głupek...
- Ano głupek, głupek - przytaknął król
- ... bo po drodze gadzina namawiała: "Por🤬ajmy się, por🤬ajmy, po co do ślubu
czekać?". No i dymnąłem ją z osiem razy...