facet zatrzymany przez nieprzyjaznego barana
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:27
#góry
...z tym, że nie kolarzy, lecz kibiców
Odpowiadam od razu na część komentarzy.
To nie ten co biegł jest idiotą, lecz ten co mu podłożył nogę.
Owszem kibice na górskich etapach bywają denerwujący i czasem przeszkadzają, jednak nigdy wtedy, gdy biegną ZA kolarzem.
Odpowiadam od razu na część komentarzy.
To nie ten co biegł jest idiotą, lecz ten co mu podłożył nogę.
Owszem kibice na górskich etapach bywają denerwujący i czasem przeszkadzają, jednak nigdy wtedy, gdy biegną ZA kolarzem.
po takiej akcji na kolanach do Częstochowy to mało
Wczoraj film był jeszcze u autora na stronie ale go schował
Wczoraj film był jeszcze u autora na stronie ale go schował
Może niektórzy z Was wiedzą o działalności Polskiego Klubu Alpejskiego. Łatwo się domyśleć po samej nazwie czym się zajmują. W tym roku organizowali wyprawę pt. Nanga Parbat Experience 2013 do Pakistanu.
To co się tam rozegrało zmroziło krew w moich żyłach. I bynajmniej nie chodzi tu o jakiekolwiek warunki na szlaku.
Cytuję [za witryną sport.pl]
"10 osób zginęło podczas ataku uzbrojonych napastników do jakiego doszło w rejonie góry Nanga Parbat w północnym Pakistanie. Ofiarami byli wspinacze z Chin, Rosji i Ukrainy, którzy pozostali w bazie noclegowej. Zabito również ich przewodnika. - Obcokrajowcy są naszymi wrogami - oznajmił rzecznik grupy Jundullah, która może stać za dokonaniem zamachu.
Nanga Parbat to dziewiąty najwyższy szczyt świata i cel licznych eskapad himalaistycznych. W bazie noclegowej w rejonie gór Nanga Parbat przebywało w ostatnich dniach 50. wspinaczy.
Ostatniej nocy około 40. osób korzystając z poprawiających się warunków pogodowych wyruszyło na trasę. Wśród nich była ekipa prowadzona przez Polkę Aleksandrę Dzik. - Niemal wszyscy członkowie naszej grupy byli tej nocy w drugim obozie - poinformowała Dzik.
W niedzielę rano z Dzik kontaktował się Paweł Piskorz z zespołu BluEmu. W rozmowie z off.sport.pl potwierdził on informacje, że żaden z Polaków nie ucierpiał.
Około północy grupa osób, która pozostała w hotelu została zaatakowana przez terrorystów. Napastnicy przebrani w mundury policyjne zabrali turystom pieniądze i paszporty, a następnie otworzyli do nich ogień. Jak poinformował pakistański minister spraw wewnętrznych ofiary pochodziły z Ukrainy, Rosji i Chin. Według informacji agencyjnych - z grupy kierowanej przez miejscowych przewodników przeżyła tylko jedna osoba, mieszkaniec Chin. Ponadto zabito jednego z przewodników. Pozostali Pakistańczycy zostali pobici i związani.
"Obcokrajowcy naszymi wrogami"
Północny region Gilgi Baltistan graniczy z Chinami i Kaszmirem. Jak dotąd był uważany za jeden z bezpieczniejszych obszarów niestabilnego politycznie Pakistanu. Popularnością cieszy się ze względu na uwarunkowania geograficzne.
- Latem przyjeżdża do nas wiele osób. Tutejsi mieszkań pracują i zarabiają dzięki temu pieniądze. To wydarzenie będzie miało wpływ nie tylko na postrzeganie naszego regionu, ale też całego Pakistanu - powiedział jeden z urzędników Syed Mehdi Shah.
Do ataku przyznała się grupa Jundullah, która w przeszłości dokonywała zamachów na pakistańskich szyitów. - Obcokrajowcy są naszymi wrogami. Z dumą bierzemy odpowiedzialność za dokonanie zamachu i zapewniamy, że do tego rodzaju incydentów w przyszłości dojdzie jeszcze wielokrotnie - oświadczył rzecznik Jundullah cytowany przez światowe agencje.
Za krwawy atak nie musi być jednak odpowiedzialny Jundullah. Rzecznik organizacji terrorystycznej, Tehrik-e-Taliban (pakistańskich talibów), powiedział, że atak na wspinaczy był odpowiedzią za zabicie Waliura Rehmana. Była to druga osoba w hierarchii tej organizacji - podaje BBC. Został on najpewniej zabity przez amerykańskiego drona w maju.
Rzecznik terrorystów powiedział pakistańskiej gazecie "Dawn", że ataku dokonała organizacja Janud-e-Hafsa."
Śmigłowiec pakistańskiej armii transportujący ciała zmarłych wspinaczy.
Oficjalny komunikat PKA:
W związku z porannym atakiem na Base Camp pod Nanga Parbat informuję, iż uczestnicy naszej wyprawy Nanga Parbat Experience 2013 w składzie Bogusław Magrel, Włodzimierz Kierus i Adam Stadnik są cali i zdrowi, a w chwili obecnej w obstawie wojska przemieszczają się do Islamabadu (planowo mają tam być jutro rano). Na miejscu czeka już na nich Ewelina Paszek - kierowniczka trekku pod K2 ze swoim zespołem. Jak udało mi się dowiedzieć od agencji Jasmine Tours wszyscy Polacy będący w tym czasie pod Nangą są bezpieczni i również wracają do Islamabadu.
Nie chcę mi się wierzyć w to co się tam dzieje.
Dobrze, że naszym alpinistom nic nie jest, mam nadzieję, że bezpiecznie wrócą do swych rodzin.
Koszmar.
To co się tam rozegrało zmroziło krew w moich żyłach. I bynajmniej nie chodzi tu o jakiekolwiek warunki na szlaku.
Cytuję [za witryną sport.pl]
"10 osób zginęło podczas ataku uzbrojonych napastników do jakiego doszło w rejonie góry Nanga Parbat w północnym Pakistanie. Ofiarami byli wspinacze z Chin, Rosji i Ukrainy, którzy pozostali w bazie noclegowej. Zabito również ich przewodnika. - Obcokrajowcy są naszymi wrogami - oznajmił rzecznik grupy Jundullah, która może stać za dokonaniem zamachu.
Nanga Parbat to dziewiąty najwyższy szczyt świata i cel licznych eskapad himalaistycznych. W bazie noclegowej w rejonie gór Nanga Parbat przebywało w ostatnich dniach 50. wspinaczy.
Ostatniej nocy około 40. osób korzystając z poprawiających się warunków pogodowych wyruszyło na trasę. Wśród nich była ekipa prowadzona przez Polkę Aleksandrę Dzik. - Niemal wszyscy członkowie naszej grupy byli tej nocy w drugim obozie - poinformowała Dzik.
W niedzielę rano z Dzik kontaktował się Paweł Piskorz z zespołu BluEmu. W rozmowie z off.sport.pl potwierdził on informacje, że żaden z Polaków nie ucierpiał.
Około północy grupa osób, która pozostała w hotelu została zaatakowana przez terrorystów. Napastnicy przebrani w mundury policyjne zabrali turystom pieniądze i paszporty, a następnie otworzyli do nich ogień. Jak poinformował pakistański minister spraw wewnętrznych ofiary pochodziły z Ukrainy, Rosji i Chin. Według informacji agencyjnych - z grupy kierowanej przez miejscowych przewodników przeżyła tylko jedna osoba, mieszkaniec Chin. Ponadto zabito jednego z przewodników. Pozostali Pakistańczycy zostali pobici i związani.
"Obcokrajowcy naszymi wrogami"
Północny region Gilgi Baltistan graniczy z Chinami i Kaszmirem. Jak dotąd był uważany za jeden z bezpieczniejszych obszarów niestabilnego politycznie Pakistanu. Popularnością cieszy się ze względu na uwarunkowania geograficzne.
- Latem przyjeżdża do nas wiele osób. Tutejsi mieszkań pracują i zarabiają dzięki temu pieniądze. To wydarzenie będzie miało wpływ nie tylko na postrzeganie naszego regionu, ale też całego Pakistanu - powiedział jeden z urzędników Syed Mehdi Shah.
Do ataku przyznała się grupa Jundullah, która w przeszłości dokonywała zamachów na pakistańskich szyitów. - Obcokrajowcy są naszymi wrogami. Z dumą bierzemy odpowiedzialność za dokonanie zamachu i zapewniamy, że do tego rodzaju incydentów w przyszłości dojdzie jeszcze wielokrotnie - oświadczył rzecznik Jundullah cytowany przez światowe agencje.
Za krwawy atak nie musi być jednak odpowiedzialny Jundullah. Rzecznik organizacji terrorystycznej, Tehrik-e-Taliban (pakistańskich talibów), powiedział, że atak na wspinaczy był odpowiedzią za zabicie Waliura Rehmana. Była to druga osoba w hierarchii tej organizacji - podaje BBC. Został on najpewniej zabity przez amerykańskiego drona w maju.
Rzecznik terrorystów powiedział pakistańskiej gazecie "Dawn", że ataku dokonała organizacja Janud-e-Hafsa."
Śmigłowiec pakistańskiej armii transportujący ciała zmarłych wspinaczy.
Oficjalny komunikat PKA:
W związku z porannym atakiem na Base Camp pod Nanga Parbat informuję, iż uczestnicy naszej wyprawy Nanga Parbat Experience 2013 w składzie Bogusław Magrel, Włodzimierz Kierus i Adam Stadnik są cali i zdrowi, a w chwili obecnej w obstawie wojska przemieszczają się do Islamabadu (planowo mają tam być jutro rano). Na miejscu czeka już na nich Ewelina Paszek - kierowniczka trekku pod K2 ze swoim zespołem. Jak udało mi się dowiedzieć od agencji Jasmine Tours wszyscy Polacy będący w tym czasie pod Nangą są bezpieczni i również wracają do Islamabadu.
Nie chcę mi się wierzyć w to co się tam dzieje.
Dobrze, że naszym alpinistom nic nie jest, mam nadzieję, że bezpiecznie wrócą do swych rodzin.
Koszmar.
Outeniqua Choo Tjoe, RPA
Jungfraubahn,Szwajcaria
Reszta zdjęć w komentarzach
Jungfraubahn,Szwajcaria
Reszta zdjęć w komentarzach
Może mało sadystyczne ale...polecam w HD
jeżeli by się spodobało tutaj w lepszej jakości HD:
vimeo.com/22439234
jeżeli by się spodobało tutaj w lepszej jakości HD:
vimeo.com/22439234
Grupa miłośników wspinaczki zawiesiła ostatnio na Krymie trochę lin tworząc tym samym coś co nazywają największą huśtawką świata. Ma ona ponad 200 metrów
Śnieżne osuwisko w Austrii. Niczym górski potok.
Aż dziewczyna przytomność straciła.
Akcja właściwa od 0:30. Ogólnie zjazd fajnie wygląda, więc polecam całość. Jest to najdłuższa tego typu kolejka na świecie, znajduje się w Imst w Austrii.
Jakby ktoś nie zauważył to w 0:55 świetnie widać jak jest ogłuszona.
Akcja właściwa od 0:30. Ogólnie zjazd fajnie wygląda, więc polecam całość. Jest to najdłuższa tego typu kolejka na świecie, znajduje się w Imst w Austrii.Jakby ktoś nie zauważył to w 0:55 świetnie widać jak jest ogłuszona.
Został schowany w środku argentyńskich lasów deszczowych, wysoko ponad chmurami
Auyantepui (Auyantepuy, Auyan-Tepui or Aiyan-tepui) - jest najczęściej zwiedzanym i słynnym tepui w Wenezueli, oraz jednym z największym (lecz nie najwyższych) tepui, o obszarze 700 km² na wyżynie La Gran Sabana w stanie Bolivar. Nazwa płaskowyżu, oznacza w miejscowym języku Pemon "Góra Diabła"
Wysokości różnych Tepui oscylują pomiędzy 1,000 - 3,000 m i majestatycznie górują nad rozległymi lasami. Ich zbocza tworzą pionowa ściany o wysokościach po kilkaset metrów !!!
Polska Wyprawa na Tepui
Skrócona relacja filmowa z dwóch polsko-wenezuelskich wypraw na Tramen Tepui w Wenezueli, które odbyły się w 2011 i 2012 r., celem eksploracji jednej z ostatnich "białych plam" na mapie świata.
W lutym 2012 r. uczestnicy wyprawy dokonali pierwszego wejścia na szczyt, skomplikowaną i niebezpieczną drogą wspinaczkową. Niemniej najważniejszym dokonaniem jest odkrycie nieznanych dotąd gatunków zwierząt.
W wyprawach udział wzięli:
- Michał Kochańczyk (2011 i 2012)
- Izabela Stachowicz (2011 i 2012)
- Marek Arcimowicz (2011 i 2012)
- Alberto Raho (2012)
- Carlos Mario Osorio (2012)
- Małgorzata Braun (2011)
- Manuel Mosquera (2011)
Relacje, zdjęcia i opisy wyprawy dla ciekawych:
Tramen Tepui 2012
Salto Angel (w języku pemon Kerepakupai Vená) – najwyższy wodospad świata (wpada do Río Churún, dopływu rzeki Caroni), położony w Wenezueli, na wyżynie La Gran Sabana. Jego wody wypływają ze stoku Płaskowyżu Auyantepui. Wysokość wodospadu wynosi ok. 979 metrów. Dokładna wysokość została ustalona przez National Geographic Society w 1949. Wodospad leży w sercu tropikalnej dżungli. Został nazwany na cześć swojego odkrywcy - Jimmiego Angela, który lądował tu awaryjnie poszukując złotonośnej rzeki. Aby wrócić do cywilizacji rozbitkowie z feralnego lotu przedzierali się przez gęsty las deszczowy przez około 11 dni. Dzięki nim świat usłyszał o wodospadzie o niebywałej wysokości. Salto Angel spada gigantyczną kaskadą z krawędzi Płaskowyżu Auyantepui o powierzchni ponad 700 km² i mierzy 979 metrów! W narzeczu Indian Pemon Auyantepui znaczy „Góra Diabła”. Według indiańskiej mitologii na szczycie góry mieszkają złe duchy.
Wodospad Salto Angel jest jedną z największych atrakcji wenezuelskiego Parku Narodowego Canaima oraz miejscem "pielgrzymek" miłośników skoków BASE.
..
Auyantepui (Auyantepuy, Auyan-Tepui or Aiyan-tepui) - jest najczęściej zwiedzanym i słynnym tepui w Wenezueli, oraz jednym z największym (lecz nie najwyższych) tepui, o obszarze 700 km² na wyżynie La Gran Sabana w stanie Bolivar. Nazwa płaskowyżu, oznacza w miejscowym języku Pemon "Góra Diabła"
Wysokości różnych Tepui oscylują pomiędzy 1,000 - 3,000 m i majestatycznie górują nad rozległymi lasami. Ich zbocza tworzą pionowa ściany o wysokościach po kilkaset metrów !!!
Polska Wyprawa na Tepui
Skrócona relacja filmowa z dwóch polsko-wenezuelskich wypraw na Tramen Tepui w Wenezueli, które odbyły się w 2011 i 2012 r., celem eksploracji jednej z ostatnich "białych plam" na mapie świata.
W lutym 2012 r. uczestnicy wyprawy dokonali pierwszego wejścia na szczyt, skomplikowaną i niebezpieczną drogą wspinaczkową. Niemniej najważniejszym dokonaniem jest odkrycie nieznanych dotąd gatunków zwierząt.
W wyprawach udział wzięli:
- Michał Kochańczyk (2011 i 2012)
- Izabela Stachowicz (2011 i 2012)
- Marek Arcimowicz (2011 i 2012)
- Alberto Raho (2012)
- Carlos Mario Osorio (2012)
- Małgorzata Braun (2011)
- Manuel Mosquera (2011)
Relacje, zdjęcia i opisy wyprawy dla ciekawych:
Tramen Tepui 2012
Salto Angel (w języku pemon Kerepakupai Vená) – najwyższy wodospad świata (wpada do Río Churún, dopływu rzeki Caroni), położony w Wenezueli, na wyżynie La Gran Sabana. Jego wody wypływają ze stoku Płaskowyżu Auyantepui. Wysokość wodospadu wynosi ok. 979 metrów. Dokładna wysokość została ustalona przez National Geographic Society w 1949. Wodospad leży w sercu tropikalnej dżungli. Został nazwany na cześć swojego odkrywcy - Jimmiego Angela, który lądował tu awaryjnie poszukując złotonośnej rzeki. Aby wrócić do cywilizacji rozbitkowie z feralnego lotu przedzierali się przez gęsty las deszczowy przez około 11 dni. Dzięki nim świat usłyszał o wodospadzie o niebywałej wysokości. Salto Angel spada gigantyczną kaskadą z krawędzi Płaskowyżu Auyantepui o powierzchni ponad 700 km² i mierzy 979 metrów! W narzeczu Indian Pemon Auyantepui znaczy „Góra Diabła”. Według indiańskiej mitologii na szczycie góry mieszkają złe duchy.
Wodospad Salto Angel jest jedną z największych atrakcji wenezuelskiego Parku Narodowego Canaima oraz miejscem "pielgrzymek" miłośników skoków BASE.
..
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie